Uwaga!

http://img843.imageshack.us/img843/159/1drazem2.png

piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 27

Czego tu chcesz- zapytałaś
-Wybacz mi - powiedział niskim tonem.
Muszę to przemyśleć.
Wiesz że cie bardzo kocham.
- Mhm - mruknęłaś sobie pod nosem.
- Mogę wejść? 
Proszę - wskazałaś mu palcem  na drzwi i uśmiechnęłaś się lekko.
Dzień Dobry! - Powiedział Niall i w tym momencie przybiegł do niego Theo.
Jak ty urosłeś kochanie - Powiedział Niall   i pocałował go w czoło.
O Cześć Niall jak miło cie widzieć - powiedziała Ashley ( twoja mama ) 
Słyszałam że... - nie dokończyła bo, jej przerwałaś
Mamo - krzyknęłaś.
- Chodź wejdź na górę. - powiedziałaś . A Niall w tym samym czasie wziął Theo na ręce i wszedł na górę.
Weszłaś do pokoju i usiadłaś na łóżku.
- Myślisz że jak przyjdziesz to wszystko będzie okej?
Nie. Chcę cię odzyskać bo, cię kocham. 
- Ja ciebie też. Ale... - przerwał ci.
Ale.. co - powiedział chłopak i pocałował cę
Odwzajemniłaś jego pocałunek. 
A w tym samym momencie zadzwonił twój telefon.
Przepraszam muszę odebrać. Wstałaś i wzięłaś telefon naciskając zieloną słuchawkę.
Cześć. Jesteś sama? - Powiedział męski głos.
Nie. - Powiedziałaś i rozłączyłaś się.
Kto to? - Zapytał Niall 
Nie ważne. - Powiedziałaś i skrzyżowałaś ręce na klatce piersiowej....
Po więc. - Powiedział Chłopak wyższym tonem..
Josh - powiedziałaś. Widziałaś zdenerwowanie w oczach chłopaka.
Co chciał? 
Nic zapytał się czy jestem sama.. Powiedziałam że nie. - Powiedziałaś i posłałaś mu uśmiech.
No dobrze. Masz jutro może czas? - Zapytał się chłopak.
Mam. - Odpowiedziałaś.
Ja na chwilę zejdę na dół żeby odnieść Theo - Powiedział Niall 
Dobrze - Powiedziałaś. Gdy chłopak zszedł na dół przyszedł mu esemes.. Nie mogłaś się powstrzymać. Zobaczyłaś go.
- Czemu od dostał esemesa od Val.
TREŚĆ ESEMESA:
Niall kocham cię. Bądź o 18 u mnie czekam. :)
x x x 
Przeczytałaś go i odłożyłaś telefon na miejsce. Zamurowała cię.
W tym samym momencie wszedł Niall do pokoju...
Halo Sophie! - Powiedział Niall i szturchnął cię w ramie.
A tak... tak... Która to już godzina 17:45..Późno - Powiedziałaś i spojrzałaś na chłopaka.
O boże krzyknął.. Ja już muszę iść - Powiedział i zbiegł na dół. Ale, się wrócił.
- Kocham cię powiedział i zszedł na dół.
Gdy chłopak poszedł.. Ty poszłaś do Łazienki się umyć. Siedziałaś tam dobre 15 minut. Gdy wyszłaś założyłaś czystą Piżamę i położyłaś się do łóżka. 
O 3:18 się obudziłaś. Zapaliłeś lampkę nocną. I wzięłaś czystą torbę. Postanowiłaś wylecieć do Polski. Miałaś dość już tego wszystkiego... Twoje życie zmieniło się o 180 stopni... Po wyjęciu torby... Spakowałaś wszystkie swoje ciuchy. A potem wszystkie potrzebne rzeczy z Łazienki.
Po godzinie. Ubrałaś się w to: 
Wzięłaś torbę i weszłaś do pokoju - Ashley.
Mamo, Mamo - Mówiłaś.
Tak... co się dzieje?
Ja wylatuje do Polski mam samolot o 7:34.
Jak to? A co z dzieckiem.. co z Niallem?
Chcę o wszystkim zapomnieć. Theo wezmę ze sobą.
Nie ma mowy nigdzie nie jedziesz..
Mamo! Mam 21 lat a traktujesz mnie jak głupią 15 latkę.
No dobrze! Ale, Theo zostaje.
Mamo!
Kochanie wiem co robię. Będzie ze mną. 
Okej! Ale, wiesz że bardzo was kocham.
Chodź zrobię ci kanapki na drogę.
6:03... 
Wzięłaś naszykowane kanapki i ugryzłaś jedną. 
- Co będzie z Niallem? 
Nie wiem. Chcę życzyć mu szczęścia.. - Powiedziałaś i ugryzłaś kęsa kanapki.
Po paru minutach zjadłaś kanapkę i weszłaś na górę.
Poszłaś do pokoju Theo i pocałowałaś go w czoło.
Słodko spał...
Po twoich policzkach spływały łzy smutku.. Kochałaś go bardzo.. ale, nie których rzeczy nigdy nie nie ominie.
Zeszłaś na dół i wzięłaś torbę.
Zawieść cię? - Zapytała Ashley.
Nie mamo. Zadzwonię po Harr'ego.
Wybrałaś numer do chłopaka i kliknęłaś zieloną słuchawkę.
Po 3 sygnałach odebrał.
- Halo! Powiedział Zaspanym głosem.. 
Wylatuje do Polski. Zawieś mnie na lotnisko. 
- Jak, kto co, gdzie, teraz? Że co Sophie zwariowałaś 
Nie zwariowałam czekam na ciebie - powiedziałaś i się rozłączyłaś.
* Oczami Harr'ego *
Spałeś smacznie gdy nagle obudził cię telefon.  
Zadzwoniła Sophie żeby zawieś ją na lotnisko po wylatuje do Polski. Osłupiałeś po tym co powiedziała. Gdy Sophie się rozłączyła wybrałeś szybko numer do Nialla.
Po 2 sygnałach odebrał.
Cześć! Co jest? - Zapytał.
Jedź szybko na lotnisko. Sophie wylatuje.. 
O boże. Co? Już jadę. - Powiedział i się rozłączył.
Ubrałeś się szybko i zamknęłeś dom na klucz.
Po paru minutach minutach byłeś już w samochodzie. 
Odpaliłeś silnik i ruszyłeś.  Po 1O minutach dojechałeś na miejsce... 
Wysiadłeś z samochodu i zapukałeś do drzwi.
* Oczami Sophie *
Otworzyłaś drzwi i krzyknęłaś 
- Mamo! Kocham cię i zawsze będę. Po twoich policzkach spłynęły łzy.
Na pewno tego chcesz? - Zapytał.
- Tak! Powiedziałaś wycierając łzy z polika. Weszłaś do samochodu i zapięłaś pasy. Spojrzałaś w boczną szybę i zobaczyłaś jak Mama ci macha razem z Theo! Wtedy wiedziałaś że będziesz bardzo tęsknić.
Po pół godzinie dojechaliście na miejsce. Wysiadłaś z samochodu..
* Oczami Harr'ego *
Zobaczyłeś stojący samochód Nialla.
O której masz wylot? - Zapytałeś.
O 7:34 - Powiedziała Dziewczyna i spojrzała na ciebie.
* Oczami Sophie *
Gdy już zostały 4 minuty do odlotu.. przytuliłaś Harr'ego i pocałowałaś go w policzek.. 
- Pamiętaj  to co nami było zawsze pozostanie w moim sercu. 
- Nie odchodź - powiedział.
Zobaczyłaś biegnącego Nialla.
- Zostań! Zostań dla mnie powiedział i wyjął z za pleców bukiet czerwonych róż.
..............
Jej dziękuję wam że czytacie mojego bloga :)
To dzięki wam tyle osiągnęłam.. ♥ 
Kocham was. ;*
Dobra 2O komentarzy ( NAWET Z ANONIMKA I NEXT )




wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 26

Sophie.. - Powiedział Niall
Zostaw mnie w spokoju - Powiedziałaś i wytarłaś łzy ze swojego policzka
Sophie! Chodź już - Powiedział Val
Poczekaj.. - Powiedziałaś i podeszłaś do Nialla
Pamiętaj że jeśli kochasz na prawdę to nie bądź Chamem - Powiedziałaś to do Nialla i odeszłaś.
- Moje życie sie spieprzyło - Powiedział Niall 
- Już? Możemy jechać? - Zapytała lekko zdenerwowana Val.
Tak chodź - Powiedziałaś i wsiadłaś do samochodu.. patrzyłaś sie cały czas na boczną szybę.
Będzie dobrze zobaczysz. 
Nie będzie. Nigdy nie będzie doskonale.. 
Dobra trzymaj się. Jak coś to dzwoń - Powiedziała Val i odjechała.
Weszłaś do domu i zdjęłaś buty... Już miałaś wchodzić na górę ale, zatrzymała cię  mama.
- Płakałaś? - Zapytała
Nie.
- No. Dobrze. A gdzie Niall? - Zapytała a w twoich oczach napełniły się łzy.
Nie odpowiedziałaś i pobiegłaś na górę i wzięłaś czystą piżamę i wróciłaś do łazienki.
Rozebrałaś się i związałaś włosy w koka i weszłaś pod prysznic.
Ciepła woda spływała po twoim nagim ciele.. Nalałaś szamponu na rękę i wcierałaś je w swoje włosy.
Potem spłukałaś i zakręciłaś wodę. Owinęłaś sobie ręcznik na głowie i wytarłaś swoje ciało.
Później wysuszyłaś włosy i je uczesałaś.. a następnie ubrałaś na szykowaną piżamę. 
Gdy wyszłaś z łazienki.. dostałaś esemesa od Nialla.
Odczytałaś go ale, nie odpisałaś.
TREŚĆ ESEMESA:
Sophie! Spotkajmy się. Wybacz mi.. 
Niall x x x 
Wzięłaś ładowarkę i podłączyłaś telefon do kontaktu i położyłaś na szafce nocnej.
Rano...
Obudził cię promyk słońca który świecił na twoje oczy. 
Mama zapukała do drzwi..
- Proszę - Powiedziałaś rozciągając się.
Kochanie mogę o coś zapytać?
- Tak. A o co chodzi?
Chce zapytać o wczorajszym dniu. Co się wczoraj stało?
- Nie chce o tym gadać.
No dobre to może łatwiej.. Nie jesteś już z Niallem?
- Nie jestem - Powiedziałaś i posmutniałaś?
A to dlaczego?
- Mamo! - Krzyknęłaś.
No dobra. Ja idę zrobić śniadanie.. zejdziesz zaraz?
- Tak. - Odpowiedziałaś i wstałaś z łóżka.
Naszykowałaś czyste ciuchy.. i
poszłaś się odświeżyć. Po dobrych 15 minutach ubrałaś naszykowane wcześniej ciuchy i wyszłaś.
Poszłaś do pokoju i odłączyłaś telefon i wzięłaś go ze sobą. 
Zeszłaś na dół i weszłaś do kuchni.. gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.
Ja otworze - Powiedziałaś i posłałaś mamie uśmiech.
Podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś. 
- Czego tu chcesz? - Zapytałaś......
Wybacz mi....... - Powiedział...

No wiec także ten <3
Czekajcie na 27 Rozdział <3 :3 :*
2O komentarzy i NEXT!
Ten Rozdział mi sie nie podoba :c Nie wyszedł mi :/ 
Ale, mniejsza z tym.. czekam na komentarze.. <3
Jeśli masz konto na +Google to kliknij OBSERWUJ MÓJ BLOG :)
Będzie mi miło ♥ 
I Przepraszam za Znaki interpunkcyjne i błędy <3


sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 25

- Wybaczam ci skarbie! - Odpowiedziałaś 
Kocham cię - Odpowiedział Niall i posłała ci uśmiech.
- Kochanie mam jeszcze jedno  pytanie 
Słucham.
- A jak on ci coś zrobi?
Sophie! Nie bój się będzie dobrze.. - Odpowiedział i położył dłoń na twoim udzie. Uśmiechnęłaś się i patrzyłaś na boczą szybę.

5 Minut Później.   
                                                                   Oczami Nialla.
Muszę jej to powiedzieć nie może się o tym dowiedzieć..
Kochanie  o czym tak myślisz - Zapytała Sophie.
- O niczym..
No dobrze - Odpowiedziała.
Wiedziałeś że ona już odpuściła.
Po kilku minutach zadzwonił twój telefon.
Kochanie muszę cie przeprosić.
                                                                Oczami Sophie.

Zobaczyłaś jak Niall wchodzi na górę żeby z kimś pogadać.
Nie chciałaś tego robić ale, cie kusiło.
Weszłaś po cichu na górę i podsłuchiwałaś o czym gada i z kim.
Po dobrych 1O minut chłopak się rozłączył a ty szybko pobiegłaś do toalety i zamknęłaś się na klucz.
Byłaś załamana.
Niall cie tak naprawdę nie kocha uważa cie za dziwke. W twojej głowie były różne myśli.
Po 5 minutach rozległo sie pukanie do drzwi.
- Kochanie jesteś tam?
Tak jestem.
- Wszystko okej?
Tak, tak wszystko jest bardzo dobrze.. a wręcz doskonale - Skłamałaś i po twoich policzkach spływały łzy.
- Ja wychodzę dobra. Nie wiem o której będę.
Pa - Odpowiedziałaś obojętnie i zadzwoniłaś do swojej najlepszej przyjaciółki Valerie która mieszkała tuż za rogiem.
Wybrałaś szybko numer i kliknęłaś zieloną słuchawkę.
Dziewczyna po 2 sygnałach odebrała.
- Co tak słońce?
Przyjdź tu szybko potrzebuje cię.
- Już idę.
Dziewczyna po 5 minutach przyszła.
Co jest?c- Zapytała Val.
( Opowiedziałaś całą sytuacje dziewczynie )
- I nie wiem co teraz zobić.
Boże. co za dupek. Chodź pojedziemy za nim. On już wyszedł?
- Nie zaraz powinien wyjść.
O właśnie schodzi. Zachowuj sie normalnie.
- O Cześć Val co tak słychać - Zapytał Nialll i pocałował ją w policzek ale, sobie na to nie pozwoliła
Val uspokój się powiedziałaś.
- No Okej! Ja idę Pa.
Po kilku minutach chłopak wyszedł z mieszkania.
- Dobra chodź teraz.
Założyliście buty i weszliście do samochodu.
O tam jedzie jedź prosto - Powiedziałaś.
- Spokojnie.
Gdzie on jedzie o tej porze
- Mhm....
Co?
- Nie nic.
No co mów?
-  No wiesz nie chce cię jeszcze bardziej denerwować ale...
No Ale, co?
- On może jedzie do Josha - Powiedziała Val i przyśpieszyła.
Nie.. on by nie był to tego ....
By był zdolny.
- A może i tak. Stój zatrzymał się.
Co to za facet?
- To Josh - Powiedziałaś i wysiadłaś z samochodu.
Sophie! Nie.. proszę Nie - Powiedziała Val.
Podeszłaś do chłopaka i dałaś mu w twarz.
- Ty Dupku! Wynocha z mojego życia jesteś skończonym draniem nie chcę cie już znać.. - Powiedziałaś i zaczęłaś płakać.
Ale, to nie tak jak myślisz. Sophie zaczekaj... Val.. zrób coś - Powiedział Niall i zaczął biec za tobą.
- Zostaw mnie - Powiedziałaś i krzyknęłaś na chłopaka.
 Nie zostawiaj mnie - powiedział chłopak i po jego policzkach spłynęły łzy
To mogłeś nie nazywać mnie skończoną dziwką 
Sophie............

No i ten tego.. 26 Rozdział jak będzie 2O komentarzy.
Jak pisałam ten Rozdział to płakałam :c
Podoba wam się chociaż? :)


sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział 24

-Nie wierze - Odpowiedział Josh
Co się stało? - Zapytałaś
- To mój brat - Powiedział i załamał się
Po tym co usłyszałaś prawie straciłaś przytomność...
Czekaj... Czekaj że co ?
- Nie nic nic - Powiedział chłopak było widać że nie chciał tego powiedzieć.
Dobrze słyszałam jesteś jego bratem.
- Obiecaj mi że tego nie powiesz ... Wgl nie mów nic o mnie że się Spotkaliśmy. Nie możemy się widywać.
Dobrze nie powiem. - Załamałaś się  Psychicznie po tym co powiedział.
- Ja już może pójdę Cześć! Jak coś to dzwoń lub pisz - Powiedział Chłopak i musnął lekko twoje usta.
Posiedziałaś jeszcze w Kawiarni dobre 15 minut i wyszłaś.
Wracając do domu..
Usłyszałaś pisk o pon wiedziałaś że to Niall.
-Skarbie chodź podwiozę cie - Powiedział Niall
Nie przejdę się - Powiedziałaś wycierając łzy z polika
- Płaczesz?
Nie wydaje ci się - Skłamałaś.
- Przecież widzę wsiadaj wszystko opowiesz mi w domu.
Nie odpowiedziałaś i weszłaś do samochodu.
Przez całą drogę nie odzywaliście sie do siebie.
Gdy już dojeżdżaliście chłopak sie ciebie zapytał
Sophie! Po więc co się tak naprawdę stało?
- Kochanie! Nie martw się nic się nie stało.
No dobrze - Chłopak odpuścił.
Po kilku minutach dojechaliście do domu.
Wysiadłaś z samochodu i wzięłaś torebkę.
Wchodząc do domu zobaczyłaś Josha gadający z twoją mamą.
- Cześć Skarbie już wróciłaś - Powiedziała Mama
Tak tak.. Ale, jednak jeszcze raz wychodzę.
Biegiem wyszłaś z domu. I wpadłaś na Nialla.
- Kochanie chodź Mama kazała nam pojechać do sklepu po Mleko.
Ale, jest przecież Mleko kupiłem dzisiaj bo, wracałem od Harre"go
- Ale, już się skończyło.
To poczekaj pójdę odnieść zakupy - Powiedział Niall i posłała ci uśmiech.
- Nie trzeba jak wrócimy do odniesiemy wszystkie zakupy.
No dobra.
Po 25 minutach dojeżdżaliście do sklepu napisałaś Esemesa do Josha żeby wrócił do domu.. Bo, jesteś z Niallem. Chłopak szybko odpisał. Po  3 minutach odpisał pisząc że właśnie czeka na Autobus.
- Niall jednak nie musimy kupować
Japierdole Kobieto co się z tobą dzieje. Mów mi tu co się dzieje bo, nie ręczę za siebie - Powiedział Wkurzony Niall.
- Obiecasz że nie będziesz zły?
Spróbuje - Zażartował blondyn.
- No bo , dzisiaj Rano ktoś pukał do drzwi i to był mój były ma na imię Josh.
 No i postanowiłam że się spotkamy w Kawiarni około 16. Gdy tam poszłam powiedziałam mu że jestem z tobą i mamy dziecko. On się zapytał jak masz na imię ... Ja powiedziałam Niall. On potem poprosił o nazwisko powiedziałam że Horan a potem kazał mi dać twoje zdjęcie. Pokazałam mu i powiedział że jesteś jego bratem.
O jprl do Josh -.-
- Spokojnie! Ja już wiem nie denerwuj sie.
I dla tego tak płakałaś jak wracałaś?
- Tak. Byłam załamana. Wtedy właśnie wracałam z kawiarni - Powiedziałaś i posłałaś mu uśmiech.
Ale, cały czas nie wiem po, co mieliśmy tu jechać. - Zapytał chłopak.
- A no tak. Jak weszłam do domu on tam był i gadał z moją mamą.  I nie chciałam żebyście sie spotkali bo, wiem co by było.
Dobrze zrobiłaś. Kocham cię - Powiedział Niall i zawrócił do domu.
- A ty wiedziałeś że ja z nim byłam?
Tak.
- I dla tego jesteś ze mną żeby on był zazdrosny?
Kochanie! To nie prawda. Nie chciałem cie denerwować więc ci nie mówiłem. Ja o nim nawet zapomniałem. Jakieś 2 dni temu pisał do mnie że tu przyjedzie. Nie zareagowałem... olałem sprawę. Nie wiedziałem że tak sie to potoczy. Przepraszam najmocniej jak mogę - Powiedział Chłopak i Musnął twoje wargi.
- Wybaczam ci! Skarbie mam do ciebie jeszcze takie pytanie
Słucham - Powiedział blondyn.
........

Chcesz a może już byś chciał #Następny #Rozdział?
- Łatwo... Wystarczy że po przeczytaniu zostawisz tutaj SZCZERY komentarz ( Nawet z Anonima ) 
I zaczekasz aż będzie 2O komentarzy..  <3
Wtedy na pewno pojawi sie NEXT Rozdział ♥ 

xx 



wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 23.

Za czym to przeczytasz chcę ci tylko #Podziękować za czytanie mojego bloga :)
Każde 1 Wyświetlenie daje mi uśmiech :)
#Dziękuje jeszcze raz.


Miłego Czytania xx 

Co ty tu robisz? - Zapytałaś.
Przyszłem cie odzyskać. 
Wyjdź z tąd mam cie dosyć nie pokazuj mi się nigdy 
Proszę! Wybacz mi  zrobiłem błąd. - Powiedział Josh (  JOSH TO BYŁY SOPHI BYLI KIEDYŚ ZE SOBĄ 3 LATA ALE, JA ZDRADZIŁ I JUŻ POTEM NIE WRÓCIŁ PRZEPAD ) 
Skąd ty wgl wiesz że tu Mieszkam ? 
Ashley mi powiedziała - Odpowiedział.
Japierdole!
No może mnie wpuścisz 
Słuchaj! Umówmy sie o 16 w kawiarni dobrze? 
Dobrze! Na pewno będę do zobaczenia! - Powiedział I dał ci całusa w Policzek.
Gdy poszedł zadawałaś sobie tysiące pytań czemu ona mu to powiedziała. Wybrałaś numer do Ashley i zadzwoniłaś... Po kilku sygnałach odebrała
- Tak Misiu - Odpowiedziała dziewczyna.
Ty szmato! 
- Sophia! Co ci się stało?
Gówno sama powinnaś wiedzieć - Krzyknęłaś na dziewczyna i sie rozłączyłaś.
Co sie stało?
Nie Nic! - Odpowiedziałaś i pobiegłaś do łazienki i zamknęłaś się na klucz. 
Mam już dosyć tego życia #Prezenty mi robią jprl..
Wzięłaś gorący Prysznic i po 2o Minutach wyszłaś owinięta ręcznikiem z pod prysznica.
Wysuszyłaś włosy zrobiłaś lekki Make Up i wyszłaś z łazienki.
Na stoliku nocnym leżała karteczka " Idę do Harre"go będę koło 18 kocham cię xx Niall "
Po przeczytaniu karteczki ubrałaś czyste ciuchy i wyszłaś z domu.
Gdzie wychodzisz? - Zapytała Mama.
Umówiłam się. Zjem na Mieście - Powiedziałaś i posłałaś jej całusa w Policzek.
Dobrze!
Założyłaś buty i wyszłaś.
Była dopiero 14 miałaś jeszcze 2 godziny. Więc postanowiłaś pójść jeszcze do Ashley!
Po 15 minutach doszłaś.
- Miło cie widzieć! 
Dobra słuchaj mam do ciebie sprawę
-  Tak słucham 
Czemu powiedziałaś Joshowi #Gdzie Mieszkam?
Dziewczyna nie odpowiedziała.
- No to wszystko wyjaśnia Cześć!
Sophia! Zaczekaj....
Czego!!?
Przepraszam!
-  W dupę sobie weś te twoje Przeprosiny! Jesteś tak jak każdy ....
Sophia! Proszę !
Nie odpowiedziałaś dziewczynie.
Po 1O minutach doszłaś do kawiarni..
Siedział tam już Josh.
- Cześć!  - Odpowiedział i dał ci Buziaka w Policzek.
Hej!  Nie chciałam ci sie tutaj wyżalać itp.. Chcę ci tylko powiedzieć jedno. Mam dziecko mam chłopaka który mi się Oświadczył.. #Dziękuję. - Powiedziałaś i Posłałaś mu sztuczny Uśmiech.
-  Czekaj.. Czekaj... Co?
Mogę już iść? 
- A jak ma na imię twój narzeczony?
Niall
- Nazwisko.
Tak ci to #Potrzebne?
- Nie bój się.
Horan.
- O jprl. 
Co?
- Sorry! Że spytam mogę zobaczyć jego zdjęcie?
I czego jeszcze?
- ...... 
Masz.. 
- Nie wierze.....
Co jest ?
- To mój brat
Po tym co usłyszałaś prawie zemdlałaś ......................

Chcesz? A może już byś chciał Następny #Rozdział?
Banał... Wystarczy że #Zostawisz komentarz ( Szczery ) 
Jak będzie 2O komentarzy lub 3O to napiszę #Następny :)

Przepraszam też za te Wszystkie Błędy itp... :)

xx