Uwaga!

http://img843.imageshack.us/img843/159/1drazem2.png

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 34

* UWAGA TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18 * Jeśli nie chcesz tego czytać to nie czytaj. *
- Do kogo? Do dziewcyzny. Ale, przecież on mi mówił że chcę wylecieć tam ze mną wynagrodzic mi to wszystko.
Kłamał.
- Dupek. Powiedziałaś a kolejna łza spływała po twoim policzku.
Nie płacz - Powiedział Niall i wtulił cię w siebie. Zaciągnełaś się zapachem jego perfum i sama do siebie się uśmiechnęłaś. Kochałaś gdy cię przytula. Czułaś się bezpieczna.
- Zostaniesz dzisiaj na noc? Proszę. 
Theo jest z moją mamą w domu. Bym się musiał zapytać czy by mogła zostać na noc. Na pewno sie zgodzi - Powiedział Blondyn i wyciągnął telefon z kieszeni po czym wykręcił numer do swojej Mamy. Po kilku minutach się rozłaczył i posłał ci uśmiech.
- I jak?
Powiedziała że z miłą chęcią zostanie. - Odpowiedział i pociągnął cię za rękę na górę.
Weszliście do pokoju i usiedliście po turecku na łóżku. 
- Która godzina? - Zapytałaś i spojrzałaś na chłopaka.
21:32 - Odpowiedział i kątem oka spojrzał na ciebie.
- Pójdziesz się ze mną myć? - Zapytałaś i zagryzłaś wargę.
Z tobą zawsze.
- Poczekaj wezmę sobie pidżamę. Dać ci jakąś koszulkę?
Nie musisz będę spał w bokserkach. - Odpowiedział i objął cie od tyłu. Odwróciłaś sie do niego i pocałowałaś go w usta. Chłopak przedłożył pocałunek i wziął cię na ręcę jak panne młodą i zaniósł do łazienki. Po czym odłożył przed prysznicem. Rozebrałaś się do naga i weszłaś pod prysznic. Horan zagryzł dolną wargę po czym sam sie rozebrał i wszedł z tobą pod prysznic. Odkręcił ciepłą wodę która spływała po waszych nagich ciałach i zączoł całować mnie po szyi a pochwili zrobił mi malinkę. Namiętnie musnęłam jego wargi. Niepewnie odwzajemnił muśnięcie. Przedłużyłam pocałunek, a on w tym samym czasie złapał mnie za biodra i przyciągnął bardziej do siebie. Rozkoszowałam się jego pocałunkiem. Opuszkami palców przejechałam po jego plecach.
Czując jego wzwód poniżej podbrzusza uśmiechnęłam się.
- Pragniesz mnie..-szepnęłam do jego ust. Pokiwał twierdząco głową i przyparł mnie do ściany. Zupełnie nie wiedziałam co robię.
- Nogi..-powiedział wsuwając swoje kolano pomiędzy moje nogi. Rozkraczyłam się bardziej dzięki czemu miał lepszy dostęp do mojej kobiecości. Delikatnie zaczął pieścić moją łechtaczkę po czym delikatnie i powoli wsunął we mnie jeden palec, a po chwili dołączył drugiego.- Jęknęłam najciszej jak tylko potrafiłam. Wsuwał je we mnie i wysuwał. Tak przez dobre kilka minut aż wreszcie wysunął je we mnie i wsadził mi je do ust. Zaczęłam ssać jego dwa palce, a on w tym samym czasie wykorzystał sytuację i wszedł we mnie. Wygięłam się w łuk i jęknęłam głośno.  
Ćśśśś.-szepnął poruszając się we mnie. Po chwili przestał i spojrzał w moje oczy. Pewnie chciał się upewnić czy na pewno tego chce.
- Proszę.. Nie... Przestawaj..-wypowiedziałam te słowa.. Czułam pożądanie. Pragnęłam go. Uśmiechnął się i musnął moje wargi po czym zaczął ponownie się poruczać.
- Och Niall..- po kilku minutach wypowiedziałam jego imię i zaczęłam szczytować. Kiedy poczuł, że dojdzie wyszedł ze mnie i spuścił się na mój brzuch. Uśmiechnęłam się i ponownie zaczęłam go całować. Odsunął swoje usta od moich.
Chodź bo już zimna woda leci - Odpowiedział i złapał mnie za rękę po czym wyszedł razem ze mną z pod prysznica.
Wytarłaś swoje nagie ciało i założyłaś pidżamę. Poczekałaś na Nialla i złapałaś go za rękę i zeszłaś na dół do kuchni.
- Głodny? - Zapytałaś i spojrzałaś się na niebieskookiego.
I to nawet nie wiesz jak. 
- Masz ochotę na tosty i herbatę?
Tak. Ale, najbardziej na ciebie.
- Niall co dopier.. - Nie dokończyłaś zdania po ci przerwał i pocałował w kącik ust. Uniósł cię i położył na blacie i zaczął całować.
- Nie ładnie tak - Powiedziałaś i zeszłaś z blatu i zalałaś wrzącą herbatę i po chwili wyjełaś tosty i położyłaś je na talerz.  Proszę odezwałaś się i posłałaś mu uśmiech. Usiadłaś przy stolę i ugryzłaś kawałek tosta i upiłaś kilka łyków gorącej Herbaty.
- Ałćć - Krzyknęłaś.
Chodź daj pocałuje - Odpowiedział i zaśmiał się.
- Smakuje ci?
Bardzo. - Odpowiedział Horan. Ugryzłaś ostatniego kęsa tosta i dopiłaś Herbatę. Najedzona? 
- Bardzo - Powiedziałaś i położyłaś ręcę na brzuchu. Chłopak odstawił talerze i szklanki do zlewu i zrobił to samo. Ziewnęłaś i spojrzałaś się na chłopaka.
Śpiąca? 
- Tak. - Odpowiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę i weszłaś na górę do sypialni.
Położyliście sie na łóżku i okryliście kołdrą. Niall obiął cię od tyłu i położył głowę na twoich ramieni po czym zamknął powieki.
Nawet nie pamiętasz kiedy zasnęłaś. Rano obudził cię telefon. Była 6:43 Przebudziłaś się i spojrzałaś na wyświetlacz.  Dzwonił Zayn. Po chwili Odebrałaś i powiedziałaś zachrypniętym głosem.
- Czego chcesz? Nie chcę twoich przeprosin. Zniknij z mojego życia raz na zawsze. - Odpowiedziałaś i się rozłączyłaś. Po chwili chłopak znowu zadzonił. Wyciszyłaś telefon i wygodnie ułożyłaś się w łóżku i ponownie zasnęłaś.  Po 10:40 obudziłaś się. Niall już nie spał. Patrzył sie na ciebie i gdy zobaczył że się obudziłaś uśmiechnął się i pocałował cie w czoło.
Królewna sie wyspała?
- I to jak. 
Kto dzownił o 6?
- Zayn. - Odpowiedziałaś obojętnie.
Co znowu chciał? - Zapytał. Widać że był lekko podenerowany ale, szybko powrócił na ziemię.
- Nawet nie wiem. Odebrałam i powiedziałam mu że nie oczekuje od niego przeprosin i niech zmiknie z mojego życia. Nawet nie czekałam na jego odpowiedź tylko się rozłaczyłam. 
Słusznie. A dzwonił jeszcze później?
- Tak. Ale, wyciszyłam telefon. - Nie chciałaś go okłamywać. Chciałaś być z nim szera i nie przesypiać się z każdym po kolei. Ale, to co zaszło pod prysznicem też cię lekko zdenerowało. Bo jeszcze wczoraj kochałaś się z Zaynem a dzisiaj Niall. Ale, chcę żeby już tak zostało. Żebys była z Niallem już do końca i żeby Zayn się odczepił. Przestraszyłaś się tego co wczoraj powiedział Niall. Ale, chciałaś o tym zapomnieć. Tylko najgorsze było to że się nie dało.
Nad czym tak myśliz? - Zapytał a ty powróciłaś do rzeczywistości.
- O tym co mi wczoraj powiedziałeś - Odpowiedziałaś szczerze.
Nie martw się. Jak tylko się do ciebie przyjebie dojebie mu.
- A co będzie na koncertach?
Jakoś będzie. Nie martw się. Już zapomnij o tym. - Odpowiedział. Wstałaś z łóżka i wyjełaś czystą bielizne i szyste ciuchy. Po czym założyłaś je na siebie.
Pięknie wyglądasz - Odpowiedział i przyciagnął cie do siebie. Zawiesiłaś ręcę na jego szyi i pocałowałaś go namiętnie w usta.
Pojedziesz dzisiaj ze mną na imprezę do Harry'ego którą organizuje z Delise? 
- Jasne. A kto to ta Delise?
A ty pewnie nie wiesz. Jego dziewczyna. Są ze sobą od 2 tyg. 
- No dobrze. A na którą tam mamy być?
Na 21. Możesz dzisiaj nocować u mnie? Znaczy nie wiem czy powinieniem to mówić. Możesz teraz przeprowadzić się do mnie. Tak jak wczęśniej.
- Tak kochanie. Tylko bym musiała zabrać wszystkie swoj rzeczy. A teraz nie chcę mi się pakować i marnować tego pięknego dnia. Zróbmy to w Weekand.
No dobrze. Jak chcesz. Chodź zjemy coś. - Powiedział i zszedł na dół po schodach razem z tobą. Twoja mama juz nie spała właśnie wykładała wam na talerz jajecznicę.
 Dzień Dobry! - Odpowiedział Niall i posłał twojej mamie uśmiech.
- Cześć Mamo! Jak się spało? - Zapytałaś.
A dobrze. A Jak tam z nosem?
- Już lepiej. Nie boli jak wczoraj.
To dobrze. Dobra jedźcie a ja ide się ubierać bo jadę z mamą Ashley na zakupy.
- Dobrze. Mnie dzisiaj nie będzie w domu od 21 dopiero wrócę jutro rano. Bo jedziemy na impreze do Harry'ego i jego dziewczyny. I przenocuje u Nialla.
Nie ma Sprawy. Jak coś to dzwoń - Odpowiedziała i pocałowała cię w policzek wyszła z domu. 
Usiadłaś na blacie i zaczęłaś jeść jajeczniczę. Po chwili ją zjadłaś i włożyłaś naczynia do zlewu i zaczełaś je myć. Niall podszedł od tyłu i cię obiął. Zaśmiałaś się cicho i dalej zaczęłaś kontynuować czynność.
* GODZINA 20:45 *

Sophie! Chodź jedziemy! - Krzyknął Niall z dołu. Ubrałaś swoją ulubioną sukienkę i zeszłaś na dół.
 - I jak ci się podobam? - Zapytałaś i obruciłaś się.
Kochanie jesteś piękna. - Odpowiedział i pocałował cię w usta po czym splótł wasze palcę.  Wyszliście z domu i poszliście w stronę samochodu. Gdy doszliście. Niall odworzył ci drzwi od strony pasarzera. Gdy usiadłaś wygodnie zapiełaś pasy i zaczekałaś na blondyna który akurat wsiadal do auta. Odpalił silnik i ruszył. Przez całą drogę gadaliście o wszystkim. Gdy dojechaliście wyszłaś z samochodu i zaczekałaś na Nialla. Podszedł do ciebie i splótł wasze palce. Bez pukania weszliście do domy Harry'ego. Ujrzałaś tam Zayna który akurat popijał drinka.
Nie przejmuj sie nim. - Szturchnął cię Niall i trzymał mocno twoje dłonie. 
- Sophie! Woow. Ile ja cię nie widziałam. Ślicznie wyglądasz. Jak tam u ciebie? - Zapytał się Harry.
- W Porządku. Podobno masz dziewczyne Delise? Dobrze myśle.
- Znakomicie. - Powiedział i uśmiechnął się.  Zobaczyłaś jak Zayn wstaje z miejsca i podchodzi do siebie. Wtuliłaś sie w Nialla i mocno trzymałaś jego rękę. Nie chciałaś nawet jej puścić.
 Cześć! - Powiedział i posłał ci uśmiech. 
- Cześć! - Odpowiedziałaś obojętnie i zajełaś wolne miejsce obok Nialla.
Mogę z toba porozmawiać? - Zapytał się brunet.
- Nie mamy o czym rozmawiać. Niall wstał i podszedł do chłopaka.
Co od niej chcesz? 

JEJ JESTEM DUMNA ŻE TO NAPISAŁAM <3 CZEKAM NA 20 KOMENTARZY I 35 ROZDZIAŁ. CO SĄDZICIE O TYM ROZDZIALE? MNIE SIE PODOBA. POSTANOWIŁAM TERAZ PISAĆ DŁÓŻSZE ŻEBY BYŁO LEPIEJ :) 












czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 33

Wejdź - Powiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę.
Słuchaj miałem ci coś powiedzieć. Jesteśmy już razem prawda i chciałbym ci zrobić taką niespodziankę.
- Jaką.
Taką że, wylatujemy do Paryża. 
- Naprawdę kocham cię. - Powiedziałaś i żuciłaś się na chłopaka.
A kiedy wylatujemy? - Zapytałaś.
- Pojutrze.
Jak to? Tak szybko. Niall zabrał mi teraz Theo roztałam się z nim.
-  Wiem. Chesz to mogę przełożyć lot? Polecimy innym.
Nie chcę nam psuć planów. 
- Nie zepsujesz. Spokojnie.
Dobra już lećmy pojutrze ( sobota )
- Dobrze.
Chodź wejdziesz. 
Chcesz sie czegoś może napić? Soku, Herbaty ?
- Nie chcę.
A co chcesz?
- Ciebie. - Odpowiedział. 
Podeszłaś do niego i go przytuliłaś.
Ale, to wieczorem. Dobrze? 
- A czemu nie teraz?
No dobrze. - Powiedziałaś i pocałowałaś go w usta. Chłopak następnie zaczął całować się po szyi. Gdy nagle wszedł Niall do domu bez pukania. Zapiełaś szybko koszulkę i spojrzałaś się na wkurionego Nialla.

- Puka się - Odpowiedziałaś obojętnie.
Ta. Twoja mama przywiozła mi już Theo przyjechałem po jego rzeczy. - Odpowiedział. W jego oczach było widać zdenerowanie.
- Aha. Idź na górę są w szafie. 
A może byś poszła ze mną.
- Nie trafisz? - Powiedziałaś i się zaśmiałaś. Chciałaś żeby był zazdrosny. Niech wie ty też możesz mieć tego jedynego. 

                                                             * Oczami Nialla *
Weszłem niechętnie bez zapukania do domu Sophie.  Zobaczyłem jak się całuje z Zaynem. Gdy weszłem miała rozpiętą koszulę. Było widać w niej lekkie zdenerowanie. Szybko zapięła koszulkę i się ogarnęła.. Była na mnie zła i mocno wkuriowa. Odpowiadała obojętnie. I miała mnie inaczej mówiąć w dupie. Miała na mnie wyjebane. Nie byłem już dla niej nikim. Ale, czułem że źle zrobiłem że ją zostawiłem. Oddałem ją  chłopakowi który może ją zranić i to bardzo. Pamiętam jak był ze swoją byłą rok potem jej się oświadczył tak jak ja wtedy Sophie i po miesiącu zaręczyn zerwał z nią. Gwałcił ją i bił. Ta dziewczyna miała na imię Katherine mieszkała tu nie daleko. Była z Polski jak Sophie. Ale, wyleciała do Bułgari żeby rozpocząc tam nowe życie. Pamiętam jak mi kiedyś Liam o tym opowiadał. Od tej pory sam boje się Zayna. I Współczuje Sophie że z nim jest po wiem co się potem wydarzy. Nie powiem jej chyba całej prawdy bo Zayn by mnie już wogóle zabił. A Sophie by nawet w to nie uwierzyła. 

Weszłem na górę po ciuchy Theo i szybko wyszłem. Gdy zeszłem cicho po schodach całowali się i przytulali. Wyglądało to dokładnie tak: 

Spojrzałem się tylko na nich. I wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu odpaliłem silnik i wróciłem do domu.
* Oczami Sophie *
Wreszcie poszedł. No to na czym staneliśmy.
- Teraz to mi się już nie chcę. Idę do domu - Był zdenerowany było widać to po jego oczach.
Brałeś coś?
- Nie.
Przecież widzę. Japierdole mówiłam ci żebyś nie brał tych narkotyków. - Odpowiedziałaś a chłopak mocno ścinął twoje nadgarstki że aż wrzasnęłaś z bólu.
- Nie będziesz mi mówić suko co mam brać a czego nie.
Wypierdalaj z stąd i to teraz. Pierdolę cię już. Przez chwilę myślałam że jesteś normalny tak jak niektóży ale, się myliłam.. Co się z tobą dzieje. Nie wylatuje nigdzie z tobą jeszcze mi krzywdę zrobisz.
Przepraszam. - Odpowiedział i wtulił cię w siebie.
- Spierdalaj! Wyjdź z stąd nie chcę cię już widzieć. Jesteś kolejnym dupkiem którego poznałam.
Jak mnie nazwałaś?
- Tak jak na to zasługujesz. Powiedziałam coś wypiepszaj z stąd. - Odpowiedziałaś. Zayn podszedł do ciebie i uderzył cię w twarz że aż z twojego nosa poleciała krew.
O kur*a co ja zrobiłem - Odpowiedział i złapał cię. 
Poczułaś wielki ból. Upadłaś na podgłoge. Widziałaś tylko Zayna który dzwoni po karetke i mamę która jest przestraszona i nie wie o co chodzi.
Nie dzwoncie - Wydusiłaś ledwno co zdanie. Chłopak odłożył telefon.
- A ty stąd wypierdalaj. Damski Bokser.
Sophie! O czym ty gadasz - Zapytała mama.
- To on mnie uderzył. On jest jakiś nienormalny. Mamo proszę wynieś go z domu.
Proszę pani. Ona majaczy to wcale nie prawda. Ja bym jej nigdy krzywdy nie zrobił.
- Wyjdź z stąd. Nie chcemy cię tu już widzieć. Jeśli nie wyjdziesz stąd siłą zadzwonie po Policje. 
No dobrze. Sophie Przepraszam.
- Mam w dupie twoje nie szczere przeprosiny.  
Kochanie nie płacz. Wszystko się ułoży. - Powiedziała mama i wtuliła cię w siebie.
- Miałam z nim lecieć pojutrze do Paryża. Gówno. Za każdym razem gdy się w kimś zakocham musi się okazywać dupkiem.
Skarbie wiem że to nie odpowiedni moment ale, Niall cię kocha. On kłamał z tą dziewczyną. Chciał sprawdzić czy ci na nim zależy. I czy jesteś z tym Zzzz ..
- Zaynem - Odpowiedziałaś i wytarłaś łzy z polika.
Właśnie zzzz Zaynem. Gdy dowiedział się że jesteś z tym całym Zaynem to zabrał Theo bo bał się czegoś.
Wróciłam właśnie d niego  kazał mi przekazać że chcę się z tobą dzisiaj spotkać.
- Mamo! Ja już nie wiem. Kochałam tylko Nialla. Gdy pojawił się Zayn w moim życiu wszystko stało się ciemne. Niall zniknął i poczułam coś do Zayna. Jestem zwykłą dziffką która przesypia się z każdym który jej się podoba. Powinnam nie istnieś na tym świecie. - Odpowiedziałaś i zza ściany pojawił się Niall który powiedział.
- Nie mów tak. Nie jesteś dziffką.  
Co ty tu robisz? - Zapytałaś.
- Nie mogłem cie tu z nim zostawić samej.
Czyli wszystko widziałeś? Jak mnie bije?
- Tak. I chciałem podjeść i mu wpierdolić ale, nie mogłem.
Czemu tego nie zrobiłeś?
- Nie chciałem się wtrącać bo jeszcze ja bym oberwał. Chciałem z tobą pogadać. Możesz w to nie uwierzyć. Ale, tak czy inaczej kiedys się o tym dowiesz. Twoja mama ci już mówiła że nie miałem dziewczyny tylko chciałem sprawdzić czy ci na mnie zależy i sprawdzić czy jestes z Zaynem.
Ale, nie po to tu przyszłem. Chciałem cię też obserować bo bałem się z tobą zostawić go samego.
- Niall Czemu?
Właśnie do tego zmierzam. Liam mi kiedyś opowidał że miał Dziewczynę przez rok który nazywała się Katherine. Mieszkała tu nie daleko. I też była z Polski jak ty. Zayn się jej oświadczył i po miesiącu zerwał z nią zaręczyny. Dzwonił do niej , Gwałcił ją, bił i wyżywał sie na niej. Dziewczyna nie wytrzymała psyhicznie i wyleciała do Bułgari żeby o wszystkim zapomnieć a przede wszystkim o nim. 
- Jaka ja byłam głupia. Co ja kur* zrobiłam. A jak mnie to czeka?
Dla tego chciałem dodać że twoja mama ci nie mówiła wyprowadzasz się 3 domy dalej od naszego. 
- Jak to naszego?
To był nasz dom. Mieszkaliśmy tam. Ale, gdy poszłaś do Zayna przerowadziłaś się tutaj do mamy.
- No i co z tego. Przecież on wie gdzie mieszkasz?
Spokojnie on wylatuje do paryża pojutrze do swojej dziewczyny.
- No kogo? Do dziewcyzny. Ale, przecież on mi mówił że chcę wylecieć tam ze mną wynagrodzic mi to wszystko.
Kłamał. 

CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIE DALEJ SKOMENTUJ TEN ROZDZIAŁ I CZEKAJ NA NASTĘPNY.
POSTARAŁAM SIĘ ŻEBY TEJ ROZDZIAŁ BYŁ TROSZECZKĘ DŁUGI :)

PRZEPRASZAM ZA ZNAKI INTERPUKCYJNE I BŁĘDY.
KOLEJNY ROZDZIAŁ BĘDZIE GDY WYBIJE 20 KOMENTARZY.
Podobał wam się ten Rozdział?



niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 32

- Co się stało?
Zayn.. Zayn.. miał wypadek - Odpowiedziałaś przełykając ślinę.
- Ale, jak to? - Zapytał ze zdziwieniem.
Przywiózł mnie do domu i miał gdzieś jechać. - Powiedziałaś powstrzymując się z płaczem.
- Dobra nie ma gadania jedziemy. Wiesz w jakim Szpitalu?
Tak na Herbandcity.
- Wiem, gdzie to jest. - Odpowiedział i złapał się za rękę i zszedł z tobą na dół.
Zatrzymała wam twoja mama uśmiechając się.
A co już wszystko dobrze? - Zapytała i posłała wam uśmiech.
Mamo! Śpieszę się nie mam czasu - Powiedziałaś a mama złapała cię  za ramię.
- A gdzie?
Mamo! Kurwa daj mi spokój - Powiedziałaś i trzepnęłaś drzwiami.
Wiedziałaś że źle zrobiłaś ale, się śpieszyłaś i cholernie bałaś się o Zayna którego też kochałaś.
Wsiadłaś do samochodu i zapięłaś pasy. Niall zrobił to samo. Odpalił silnik i ruszył z piskiem opon.
Po pół godzinie dojechaliście. Weszliście do Szpitala. Wokoło było dużo ludzi. Podeszłaś do jednej z pielęgniarek. Pani wskazała wam pokój i zaprowadziła was to niego.
Chłopak leżał i miał lekko zbite oko.
Weszłaś i podeszłaś od razu do chłopaka po czym wtuliłaś się w niego.
- Jak się ciesze że nic ci się nie stało.
Oj trudno najwyżej bym umarł - Powiedział i zaśmiał się.
- Nie mów tak - Powiedziałaś i ponownie się w niego wtuliłaś.
Kocham cię - Powiedział a ty szturchnęłaś go bo bałaś że usłyszy to Niall.
-  Kiedy wychodzisz? - Zapytałaś i lekko podniosłaś brew do góry.
Za Tydzień - Powiedział i posmutniał.
- Spokojnie szybko zleci. - Niespodziewanie zadzwonił telefon Nialla. Popatrzyłaś się na chłopaka i spuściłaś głowę.
                                                                  * Oczami Nialla *
Niespodziewanie zadzwonił ci telefon spojrzałeś na wyświetlacz była to Miranda  TWOJA DZIEWCZYNA Odebrałeś.

Tak, kotku? - Zapytałeś.
Przyjedziesz do mnie dzisiaj?
Jeszcze nie wiem  Zayn jest  w szpitalu.
Na prawdę o boże. Jadę do was.
Ale, zaczekaj niee.. - Nie zdążyłeś dokończyć  a ona się rozłączyła.
Weszłeś spokojnie do pokoju i zapytałeś Sophie czy może z tobą pogadać na osobności.
Zgodziła się.
 Złapałeś ją za ręce mówiąc.
Przepraszam, że to mówię ale to koniec z nami. To nie ma sensu ty kochasz Zayna ja mam dziewczynę. - Nie wierzyłeś że to powiedziałeś.
- Że co ? Że ty masz Dziewczynę? Zdradzałeś mnie? - Zapytałaś a po twoich polikach zaczęły spływać łzy.
Tak. - Burknął i po chwil przytuliłeś ją ale, dziewczyna od razu cię odepchnęła.
Spierdalaj teraz. Tak szczerze jak już gadamy to ja jestem z Zaynem i kocham go. I tak planuje z nim przyszłość.
No dobrze.. przynajmniej jest  równo. I ja zabieram Theo do siebie.
( Nie odpowiedziałaś tylko wybiegłaś ze szpitala)
                                                              * Oczami Sophie *
Wybiegłaś ze szpitala  i wybrałaś szybko numer do TAXI. Po 5 minutach przyjechało. Wsiadłaś do niego i zapięłaś pasy. Patrzyłaś na boczną szybę a po twoich policzkach spływały łzy. Nawet nie wiedziałaś czemu płaczesz. Ale, po za tym on ma już swoje nowe życie. Tylko cały czas kocham tego Debila o niebieskich oczach, blond włosach i czerwonych policzkach które tak słodko u niego wyglądają.
Po 15 minutach dojechaliście. Odpięłaś pasy i wyszłaś.  Weszłaś po schodach do domu pociągnęłaś za klamkę ale, nikogo nie było wyjęłaś kluczę z torebki które upadły ci na ziemie i przez to ujrzałaś karteczkę.

" TREŚĆ "
Kochanie nie spodziewałam się tego po tobie. Myślałam że się kochacie i że wam się układa. Czemu mi tego nie powiedziałaś. Theo był tak cudownym dzieckiem. Czemu to zrobiłaś? Theo jest już spakowany i wiozę go do domu Nialla. Jak chcesz to przyjedź.
Mama.
Po tym co przeczytałaś zaczęłaś się śmiać. Że niby to ty zrobiłaś śmieszne.. Porwałaś kartkę i otworzyłaś dom. Weszłaś do niego i prosto weszłaś na górę. Położyłaś się na łóżku i okryłaś się kocem szybko zasnęłaś.

* Tydzień Później *
Obudził cię telefon. Spojrzałaś na Wyświetlacz do Zayn. Odebrałaś po chwili.
- Cześć Kochanie właśnie wyszedłem ze szpitala jadę do ciebie - Powiedział.
Dobrze to ja czekam - Powiedziałaś i uśmiechnęłaś się pod nosem po czym rozłączyłaś się.
Wyjęłaś z Garderoby czyste ciuchy.
I poszłaś do łazienki. Rozebrałaś się i weszłaś pod prysznic. Po 5 minutach z niego wyszłaś wytarłaś swoje nagie ciało i założyłaś wcześniej przygotowane ciuchy.
Wyszłaś z łazienki i zeszłaś na dół. 
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
Otworzyłaś je i ujrzałaś w nich Zayna.

Cześć Skarbie - Powiedział i pocałował cie namiętnie w usta.
Wejdź - Powiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę.
Słuchaj miałem ci coś powiedzieć. Jesteśmy już razem prawda i chciałbym ci zrobić taką niespodziankę.
- Jaką.
Taką że...................


CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIE DALEJ? SKOMENTUJ TEN ROZDZIAŁ I CZEKAJ NA 20 KOMENTARZY. PRZEPRASZAM OD RAZU ŻE TAK DŁUGO NIE BYŁO ROZDZIAŁU. PEWNIE PRZEPRASZAM JUŻ NIE WYSTARCZY ALE, TO TRUDNO :/
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ZNAKI INTERPUNKCYJNE I WGL ZA CAŁOKSZTAŁT BO TEN ROZDZIAŁ JEST DO DUPY -.-