Uwaga!

http://img843.imageshack.us/img843/159/1drazem2.png

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 35

Cześć! - Powiedział i posłał ci uśmiech.
- Cześć! - Odpowiedziałaś obojętnie i zajełaś wolne miejsce obok Nialla.
Mogę z toba porozmawiać? - Zapytał się brunet.
- Nie mamy o czym rozmawiać. Niall wstał i podszedł do chłopaka.
Co od niej chcesz?
- Nie powinno cię to obchodzić - Odpowiedział obojętnie Zayn
Jeśli chcesz coś od niej to chcę być przy tej rozmowie. Rozumiesz nie pozwolę żebyś zrobił jej krzywdę zrozumiałeś? - Odpowiedział Niall. Zayn nie odpowiedział tylko popchnął Nialla a Niall upadł na ciebie.
- Ałaaa - krzyknęłaś i spojrzałaś na krew która była na twoich rękach. Po chwili na was znalazły sie wszystkich spojrzenia. Po twoim policzku spłynęły łzy. Pobiegłaś na górę to toalety i zamknęłaś się na klucz.
Zobaczyłaś jak szkło od piwa jest daleko wbite do twojej ręki próbowałaś je wyjąć ale, nic z tego. Płakałaś z bólu i z tej sytuacji..
Ała krzyknęłaś ponownie.
Sophie! Sophie otwórz - Krzyczał Niall
- Zostaw mnie. Chcę być sama. - Krzyknęłaś wycierająć łzy.
Sophie! Otwórz bo będę musiał wyważyć drzwi - Krzyknął Niall. Podeszłaś i z ledwością otwórzyłaś drzwii.
O Kurw* Jedziemy do szpitala zobacz jak to wygląda.
- Ja nie chcę. 
Nie ma nie chcę. Jedziemy - Powiedział i wziął cię na ręcę i zszedł z tobą na dół. Harry odrazu do was podbiegł.
- O Cholera. Niall Zostaw ją uspokój się i ochłonij ja z nią pojadę. Jak już się wszystkiego dowiemy to zadzwonimy. - Odpowiedział Harry
No dobrze. 

PO CHWILI.. Byliście już w samochodzie. Usiadłaś wygodnie a Harry pomógł ci sie zapiąć. Cholernie chciało ci się spać ale, wiedziałaś że nie możesz. 
Jak będzie ci słabo to mów dobrze?
- Dobrze. Harry dziękuję ci
Nie ma sprawy w końcu do czego są przyjaciele - powiedział i posłał ci uśmiech 
W tym właśnie momencie przypomniały ci się te wszystkie chwile z Harrym był bardzo kochany był inny niż Niall. Ale, wiedziałaś że nie możesz wszystkiego spierdolić. 
* Po 2O minutach dojechaliście *
Harry pomógł ci wstać i wziął cię pod rękę. Weszliście do szpitala i bardzo miła p. do was podbięgła.
- Już sie tobą zajme nie musisz podchodzić. Panie Clavin mamy młodą dziewczynę ze wbitym szkłem! - Krzyknęła p. Czułaś niepokój bo cholernie się bałaś. 
- Będzie dobrze. Wejde z tobą jak by nie był to problem. - Odpowiedział Harry
Możesz wejść.
Weszłaś do gabinetu i zajęłaś miejsce obok lekarza. Na początku dał ci znieczulenie co było nieprzyjmne ale, dało się wytrzymać a następnie wyjął ostrożnie i delikatnie szkło. Trzymałaś Harry'ego za rękę i ściskałaś mocno z bólu.  
Chłopak cały czas zerkał na ciebie. 
* Po godzinie * Wyszłaś z owinietą ręką ze szpitala. 
- Harry zawieś mnie do domu proszę. 
Dobrze. Tylko zadzwon do Nialla i po wiec że już wszytsko dobrze.
Wykręciłaś numer do Nialla i zadzwoniłaś odebrał po 3 sygnałach.
- Halo - powiedział
Już wszystko dobrze Harry zawozi mnie do domu. 
- Dobra - odpowiedział obojętnie i się rozłączył. 
Słyszałaś wrzaski i jęki jakiś dziewczyn. Ale, miałaś już na to wyjebane co on robi. Nie chciałaś kolejnej kłótni.
- Co jest?
Nic nic.
- Jakoś tak posmutniałaś czy mi się wydaje?
Wydaje ci sie - Uśmiechnęłaś sie sztucznie.
Po pół godzinie dojechaliście. Loczek zostawił samochód przed garażem i wszedł do domu.
- Chcesz sie czegoś napić? 
Nie dziękuję
- No dobrze, a jak tam wgl z tą twoją Delise? Układa wam się? - Zapytałaś i posłałaś mu lekki  uśmiech
Jest dobrze czuje że to ta jedyna i nie chcę jej stracić, mogę ci coś powiedzieć?
- No jasne, możesz mi zaufać
Spodziewamy się dzidziusia - odpowiedział i uśmiechnął się jak by zobaczył wielką paczkę żelków
Osłupiałaś i nie wiedziałaś co odpowiedzieć, i wtedy sobie pomyślałaś no to z Harrym już do niczego nie dojdzie ale, miałaś dzisiaj cholerną ochotę na niego ale, wiedziałaś że nie możesz zauważyłaś że loczek cały cały czas na ciebie zerkał i uśmiechał się.
- To Gratuluje - odpowiedziałaś i pocałowałaś chłopaka w policzek. Na jego policzkach pojawiły się rumience.
- Ojej zawstydziłeś się - odpowiedziałaś i zaśmiałaś się cicho 
Oj przestań
Oczami Harry'ego
Nie mogłem wytrzymać miałem taką ochotę na nią postanowiłam że po prostu jej to powiem.
- Nie wierze że to mówie ale, mam dzisiaj na ciebie wielką ochotę, wiem  że jestem z Delise ale, tylko raz dziś i już ostatni.
Na serio, też mam na ciebie wielką ochotę. Ale, niech to zostanie dzisiaj między nami.
- No dobrze - odpowiedziałaś i podeszłeś do dziewczyny i zaczęłeś ją namiętnie całować odwzajemniała każdy twój pocałunek. Podniosłeś ją na ręcę i zaniosłeś na górę położyłeś ją na łóżko i następnie zacząłeś ją rozbierać i całować.

Jejku jestem pod wielkim wrażeniem że napisałam ten cholerny rozdział ( w dobrym sensie znaczy ) Nie mam wgl czasu na jego pisanie.. #Prawdopodobnie z przykrością piszę że następny ROZDZIAŁ BĘDZIE KOŃCOWY I BĘDZIE ON DŁUGI :/ 30 KOMENTARZY I NASTĘPNY. 36 ROZDZIAŁ ( KOŃCOWY ) BĘDZIE PEWNIE PO WAKACJACH LUB W WAKACJE <3


Miłych Wakacji <3 A ja sie z wami żegnam <3
To mój ask możecie zadawać pytania http://ask.fm/annitassss


piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 34

* UWAGA TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18 * Jeśli nie chcesz tego czytać to nie czytaj. *
- Do kogo? Do dziewcyzny. Ale, przecież on mi mówił że chcę wylecieć tam ze mną wynagrodzic mi to wszystko.
Kłamał.
- Dupek. Powiedziałaś a kolejna łza spływała po twoim policzku.
Nie płacz - Powiedział Niall i wtulił cię w siebie. Zaciągnełaś się zapachem jego perfum i sama do siebie się uśmiechnęłaś. Kochałaś gdy cię przytula. Czułaś się bezpieczna.
- Zostaniesz dzisiaj na noc? Proszę. 
Theo jest z moją mamą w domu. Bym się musiał zapytać czy by mogła zostać na noc. Na pewno sie zgodzi - Powiedział Blondyn i wyciągnął telefon z kieszeni po czym wykręcił numer do swojej Mamy. Po kilku minutach się rozłaczył i posłał ci uśmiech.
- I jak?
Powiedziała że z miłą chęcią zostanie. - Odpowiedział i pociągnął cię za rękę na górę.
Weszliście do pokoju i usiedliście po turecku na łóżku. 
- Która godzina? - Zapytałaś i spojrzałaś na chłopaka.
21:32 - Odpowiedział i kątem oka spojrzał na ciebie.
- Pójdziesz się ze mną myć? - Zapytałaś i zagryzłaś wargę.
Z tobą zawsze.
- Poczekaj wezmę sobie pidżamę. Dać ci jakąś koszulkę?
Nie musisz będę spał w bokserkach. - Odpowiedział i objął cie od tyłu. Odwróciłaś sie do niego i pocałowałaś go w usta. Chłopak przedłożył pocałunek i wziął cię na ręcę jak panne młodą i zaniósł do łazienki. Po czym odłożył przed prysznicem. Rozebrałaś się do naga i weszłaś pod prysznic. Horan zagryzł dolną wargę po czym sam sie rozebrał i wszedł z tobą pod prysznic. Odkręcił ciepłą wodę która spływała po waszych nagich ciałach i zączoł całować mnie po szyi a pochwili zrobił mi malinkę. Namiętnie musnęłam jego wargi. Niepewnie odwzajemnił muśnięcie. Przedłużyłam pocałunek, a on w tym samym czasie złapał mnie za biodra i przyciągnął bardziej do siebie. Rozkoszowałam się jego pocałunkiem. Opuszkami palców przejechałam po jego plecach.
Czując jego wzwód poniżej podbrzusza uśmiechnęłam się.
- Pragniesz mnie..-szepnęłam do jego ust. Pokiwał twierdząco głową i przyparł mnie do ściany. Zupełnie nie wiedziałam co robię.
- Nogi..-powiedział wsuwając swoje kolano pomiędzy moje nogi. Rozkraczyłam się bardziej dzięki czemu miał lepszy dostęp do mojej kobiecości. Delikatnie zaczął pieścić moją łechtaczkę po czym delikatnie i powoli wsunął we mnie jeden palec, a po chwili dołączył drugiego.- Jęknęłam najciszej jak tylko potrafiłam. Wsuwał je we mnie i wysuwał. Tak przez dobre kilka minut aż wreszcie wysunął je we mnie i wsadził mi je do ust. Zaczęłam ssać jego dwa palce, a on w tym samym czasie wykorzystał sytuację i wszedł we mnie. Wygięłam się w łuk i jęknęłam głośno.  
Ćśśśś.-szepnął poruszając się we mnie. Po chwili przestał i spojrzał w moje oczy. Pewnie chciał się upewnić czy na pewno tego chce.
- Proszę.. Nie... Przestawaj..-wypowiedziałam te słowa.. Czułam pożądanie. Pragnęłam go. Uśmiechnął się i musnął moje wargi po czym zaczął ponownie się poruczać.
- Och Niall..- po kilku minutach wypowiedziałam jego imię i zaczęłam szczytować. Kiedy poczuł, że dojdzie wyszedł ze mnie i spuścił się na mój brzuch. Uśmiechnęłam się i ponownie zaczęłam go całować. Odsunął swoje usta od moich.
Chodź bo już zimna woda leci - Odpowiedział i złapał mnie za rękę po czym wyszedł razem ze mną z pod prysznica.
Wytarłaś swoje nagie ciało i założyłaś pidżamę. Poczekałaś na Nialla i złapałaś go za rękę i zeszłaś na dół do kuchni.
- Głodny? - Zapytałaś i spojrzałaś się na niebieskookiego.
I to nawet nie wiesz jak. 
- Masz ochotę na tosty i herbatę?
Tak. Ale, najbardziej na ciebie.
- Niall co dopier.. - Nie dokończyłaś zdania po ci przerwał i pocałował w kącik ust. Uniósł cię i położył na blacie i zaczął całować.
- Nie ładnie tak - Powiedziałaś i zeszłaś z blatu i zalałaś wrzącą herbatę i po chwili wyjełaś tosty i położyłaś je na talerz.  Proszę odezwałaś się i posłałaś mu uśmiech. Usiadłaś przy stolę i ugryzłaś kawałek tosta i upiłaś kilka łyków gorącej Herbaty.
- Ałćć - Krzyknęłaś.
Chodź daj pocałuje - Odpowiedział i zaśmiał się.
- Smakuje ci?
Bardzo. - Odpowiedział Horan. Ugryzłaś ostatniego kęsa tosta i dopiłaś Herbatę. Najedzona? 
- Bardzo - Powiedziałaś i położyłaś ręcę na brzuchu. Chłopak odstawił talerze i szklanki do zlewu i zrobił to samo. Ziewnęłaś i spojrzałaś się na chłopaka.
Śpiąca? 
- Tak. - Odpowiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę i weszłaś na górę do sypialni.
Położyliście sie na łóżku i okryliście kołdrą. Niall obiął cię od tyłu i położył głowę na twoich ramieni po czym zamknął powieki.
Nawet nie pamiętasz kiedy zasnęłaś. Rano obudził cię telefon. Była 6:43 Przebudziłaś się i spojrzałaś na wyświetlacz.  Dzwonił Zayn. Po chwili Odebrałaś i powiedziałaś zachrypniętym głosem.
- Czego chcesz? Nie chcę twoich przeprosin. Zniknij z mojego życia raz na zawsze. - Odpowiedziałaś i się rozłączyłaś. Po chwili chłopak znowu zadzonił. Wyciszyłaś telefon i wygodnie ułożyłaś się w łóżku i ponownie zasnęłaś.  Po 10:40 obudziłaś się. Niall już nie spał. Patrzył sie na ciebie i gdy zobaczył że się obudziłaś uśmiechnął się i pocałował cie w czoło.
Królewna sie wyspała?
- I to jak. 
Kto dzownił o 6?
- Zayn. - Odpowiedziałaś obojętnie.
Co znowu chciał? - Zapytał. Widać że był lekko podenerowany ale, szybko powrócił na ziemię.
- Nawet nie wiem. Odebrałam i powiedziałam mu że nie oczekuje od niego przeprosin i niech zmiknie z mojego życia. Nawet nie czekałam na jego odpowiedź tylko się rozłaczyłam. 
Słusznie. A dzwonił jeszcze później?
- Tak. Ale, wyciszyłam telefon. - Nie chciałaś go okłamywać. Chciałaś być z nim szera i nie przesypiać się z każdym po kolei. Ale, to co zaszło pod prysznicem też cię lekko zdenerowało. Bo jeszcze wczoraj kochałaś się z Zaynem a dzisiaj Niall. Ale, chcę żeby już tak zostało. Żebys była z Niallem już do końca i żeby Zayn się odczepił. Przestraszyłaś się tego co wczoraj powiedział Niall. Ale, chciałaś o tym zapomnieć. Tylko najgorsze było to że się nie dało.
Nad czym tak myśliz? - Zapytał a ty powróciłaś do rzeczywistości.
- O tym co mi wczoraj powiedziałeś - Odpowiedziałaś szczerze.
Nie martw się. Jak tylko się do ciebie przyjebie dojebie mu.
- A co będzie na koncertach?
Jakoś będzie. Nie martw się. Już zapomnij o tym. - Odpowiedział. Wstałaś z łóżka i wyjełaś czystą bielizne i szyste ciuchy. Po czym założyłaś je na siebie.
Pięknie wyglądasz - Odpowiedział i przyciagnął cie do siebie. Zawiesiłaś ręcę na jego szyi i pocałowałaś go namiętnie w usta.
Pojedziesz dzisiaj ze mną na imprezę do Harry'ego którą organizuje z Delise? 
- Jasne. A kto to ta Delise?
A ty pewnie nie wiesz. Jego dziewczyna. Są ze sobą od 2 tyg. 
- No dobrze. A na którą tam mamy być?
Na 21. Możesz dzisiaj nocować u mnie? Znaczy nie wiem czy powinieniem to mówić. Możesz teraz przeprowadzić się do mnie. Tak jak wczęśniej.
- Tak kochanie. Tylko bym musiała zabrać wszystkie swoj rzeczy. A teraz nie chcę mi się pakować i marnować tego pięknego dnia. Zróbmy to w Weekand.
No dobrze. Jak chcesz. Chodź zjemy coś. - Powiedział i zszedł na dół po schodach razem z tobą. Twoja mama juz nie spała właśnie wykładała wam na talerz jajecznicę.
 Dzień Dobry! - Odpowiedział Niall i posłał twojej mamie uśmiech.
- Cześć Mamo! Jak się spało? - Zapytałaś.
A dobrze. A Jak tam z nosem?
- Już lepiej. Nie boli jak wczoraj.
To dobrze. Dobra jedźcie a ja ide się ubierać bo jadę z mamą Ashley na zakupy.
- Dobrze. Mnie dzisiaj nie będzie w domu od 21 dopiero wrócę jutro rano. Bo jedziemy na impreze do Harry'ego i jego dziewczyny. I przenocuje u Nialla.
Nie ma Sprawy. Jak coś to dzwoń - Odpowiedziała i pocałowała cię w policzek wyszła z domu. 
Usiadłaś na blacie i zaczęłaś jeść jajeczniczę. Po chwili ją zjadłaś i włożyłaś naczynia do zlewu i zaczełaś je myć. Niall podszedł od tyłu i cię obiął. Zaśmiałaś się cicho i dalej zaczęłaś kontynuować czynność.
* GODZINA 20:45 *

Sophie! Chodź jedziemy! - Krzyknął Niall z dołu. Ubrałaś swoją ulubioną sukienkę i zeszłaś na dół.
 - I jak ci się podobam? - Zapytałaś i obruciłaś się.
Kochanie jesteś piękna. - Odpowiedział i pocałował cię w usta po czym splótł wasze palcę.  Wyszliście z domu i poszliście w stronę samochodu. Gdy doszliście. Niall odworzył ci drzwi od strony pasarzera. Gdy usiadłaś wygodnie zapiełaś pasy i zaczekałaś na blondyna który akurat wsiadal do auta. Odpalił silnik i ruszył. Przez całą drogę gadaliście o wszystkim. Gdy dojechaliście wyszłaś z samochodu i zaczekałaś na Nialla. Podszedł do ciebie i splótł wasze palce. Bez pukania weszliście do domy Harry'ego. Ujrzałaś tam Zayna który akurat popijał drinka.
Nie przejmuj sie nim. - Szturchnął cię Niall i trzymał mocno twoje dłonie. 
- Sophie! Woow. Ile ja cię nie widziałam. Ślicznie wyglądasz. Jak tam u ciebie? - Zapytał się Harry.
- W Porządku. Podobno masz dziewczyne Delise? Dobrze myśle.
- Znakomicie. - Powiedział i uśmiechnął się.  Zobaczyłaś jak Zayn wstaje z miejsca i podchodzi do siebie. Wtuliłaś sie w Nialla i mocno trzymałaś jego rękę. Nie chciałaś nawet jej puścić.
 Cześć! - Powiedział i posłał ci uśmiech. 
- Cześć! - Odpowiedziałaś obojętnie i zajełaś wolne miejsce obok Nialla.
Mogę z toba porozmawiać? - Zapytał się brunet.
- Nie mamy o czym rozmawiać. Niall wstał i podszedł do chłopaka.
Co od niej chcesz? 

JEJ JESTEM DUMNA ŻE TO NAPISAŁAM <3 CZEKAM NA 20 KOMENTARZY I 35 ROZDZIAŁ. CO SĄDZICIE O TYM ROZDZIALE? MNIE SIE PODOBA. POSTANOWIŁAM TERAZ PISAĆ DŁÓŻSZE ŻEBY BYŁO LEPIEJ :) 












czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 33

Wejdź - Powiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę.
Słuchaj miałem ci coś powiedzieć. Jesteśmy już razem prawda i chciałbym ci zrobić taką niespodziankę.
- Jaką.
Taką że, wylatujemy do Paryża. 
- Naprawdę kocham cię. - Powiedziałaś i żuciłaś się na chłopaka.
A kiedy wylatujemy? - Zapytałaś.
- Pojutrze.
Jak to? Tak szybko. Niall zabrał mi teraz Theo roztałam się z nim.
-  Wiem. Chesz to mogę przełożyć lot? Polecimy innym.
Nie chcę nam psuć planów. 
- Nie zepsujesz. Spokojnie.
Dobra już lećmy pojutrze ( sobota )
- Dobrze.
Chodź wejdziesz. 
Chcesz sie czegoś może napić? Soku, Herbaty ?
- Nie chcę.
A co chcesz?
- Ciebie. - Odpowiedział. 
Podeszłaś do niego i go przytuliłaś.
Ale, to wieczorem. Dobrze? 
- A czemu nie teraz?
No dobrze. - Powiedziałaś i pocałowałaś go w usta. Chłopak następnie zaczął całować się po szyi. Gdy nagle wszedł Niall do domu bez pukania. Zapiełaś szybko koszulkę i spojrzałaś się na wkurionego Nialla.

- Puka się - Odpowiedziałaś obojętnie.
Ta. Twoja mama przywiozła mi już Theo przyjechałem po jego rzeczy. - Odpowiedział. W jego oczach było widać zdenerowanie.
- Aha. Idź na górę są w szafie. 
A może byś poszła ze mną.
- Nie trafisz? - Powiedziałaś i się zaśmiałaś. Chciałaś żeby był zazdrosny. Niech wie ty też możesz mieć tego jedynego. 

                                                             * Oczami Nialla *
Weszłem niechętnie bez zapukania do domu Sophie.  Zobaczyłem jak się całuje z Zaynem. Gdy weszłem miała rozpiętą koszulę. Było widać w niej lekkie zdenerowanie. Szybko zapięła koszulkę i się ogarnęła.. Była na mnie zła i mocno wkuriowa. Odpowiadała obojętnie. I miała mnie inaczej mówiąć w dupie. Miała na mnie wyjebane. Nie byłem już dla niej nikim. Ale, czułem że źle zrobiłem że ją zostawiłem. Oddałem ją  chłopakowi który może ją zranić i to bardzo. Pamiętam jak był ze swoją byłą rok potem jej się oświadczył tak jak ja wtedy Sophie i po miesiącu zaręczyn zerwał z nią. Gwałcił ją i bił. Ta dziewczyna miała na imię Katherine mieszkała tu nie daleko. Była z Polski jak Sophie. Ale, wyleciała do Bułgari żeby rozpocząc tam nowe życie. Pamiętam jak mi kiedyś Liam o tym opowiadał. Od tej pory sam boje się Zayna. I Współczuje Sophie że z nim jest po wiem co się potem wydarzy. Nie powiem jej chyba całej prawdy bo Zayn by mnie już wogóle zabił. A Sophie by nawet w to nie uwierzyła. 

Weszłem na górę po ciuchy Theo i szybko wyszłem. Gdy zeszłem cicho po schodach całowali się i przytulali. Wyglądało to dokładnie tak: 

Spojrzałem się tylko na nich. I wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu odpaliłem silnik i wróciłem do domu.
* Oczami Sophie *
Wreszcie poszedł. No to na czym staneliśmy.
- Teraz to mi się już nie chcę. Idę do domu - Był zdenerowany było widać to po jego oczach.
Brałeś coś?
- Nie.
Przecież widzę. Japierdole mówiłam ci żebyś nie brał tych narkotyków. - Odpowiedziałaś a chłopak mocno ścinął twoje nadgarstki że aż wrzasnęłaś z bólu.
- Nie będziesz mi mówić suko co mam brać a czego nie.
Wypierdalaj z stąd i to teraz. Pierdolę cię już. Przez chwilę myślałam że jesteś normalny tak jak niektóży ale, się myliłam.. Co się z tobą dzieje. Nie wylatuje nigdzie z tobą jeszcze mi krzywdę zrobisz.
Przepraszam. - Odpowiedział i wtulił cię w siebie.
- Spierdalaj! Wyjdź z stąd nie chcę cię już widzieć. Jesteś kolejnym dupkiem którego poznałam.
Jak mnie nazwałaś?
- Tak jak na to zasługujesz. Powiedziałam coś wypiepszaj z stąd. - Odpowiedziałaś. Zayn podszedł do ciebie i uderzył cię w twarz że aż z twojego nosa poleciała krew.
O kur*a co ja zrobiłem - Odpowiedział i złapał cię. 
Poczułaś wielki ból. Upadłaś na podgłoge. Widziałaś tylko Zayna który dzwoni po karetke i mamę która jest przestraszona i nie wie o co chodzi.
Nie dzwoncie - Wydusiłaś ledwno co zdanie. Chłopak odłożył telefon.
- A ty stąd wypierdalaj. Damski Bokser.
Sophie! O czym ty gadasz - Zapytała mama.
- To on mnie uderzył. On jest jakiś nienormalny. Mamo proszę wynieś go z domu.
Proszę pani. Ona majaczy to wcale nie prawda. Ja bym jej nigdy krzywdy nie zrobił.
- Wyjdź z stąd. Nie chcemy cię tu już widzieć. Jeśli nie wyjdziesz stąd siłą zadzwonie po Policje. 
No dobrze. Sophie Przepraszam.
- Mam w dupie twoje nie szczere przeprosiny.  
Kochanie nie płacz. Wszystko się ułoży. - Powiedziała mama i wtuliła cię w siebie.
- Miałam z nim lecieć pojutrze do Paryża. Gówno. Za każdym razem gdy się w kimś zakocham musi się okazywać dupkiem.
Skarbie wiem że to nie odpowiedni moment ale, Niall cię kocha. On kłamał z tą dziewczyną. Chciał sprawdzić czy ci na nim zależy. I czy jesteś z tym Zzzz ..
- Zaynem - Odpowiedziałaś i wytarłaś łzy z polika.
Właśnie zzzz Zaynem. Gdy dowiedział się że jesteś z tym całym Zaynem to zabrał Theo bo bał się czegoś.
Wróciłam właśnie d niego  kazał mi przekazać że chcę się z tobą dzisiaj spotkać.
- Mamo! Ja już nie wiem. Kochałam tylko Nialla. Gdy pojawił się Zayn w moim życiu wszystko stało się ciemne. Niall zniknął i poczułam coś do Zayna. Jestem zwykłą dziffką która przesypia się z każdym który jej się podoba. Powinnam nie istnieś na tym świecie. - Odpowiedziałaś i zza ściany pojawił się Niall który powiedział.
- Nie mów tak. Nie jesteś dziffką.  
Co ty tu robisz? - Zapytałaś.
- Nie mogłem cie tu z nim zostawić samej.
Czyli wszystko widziałeś? Jak mnie bije?
- Tak. I chciałem podjeść i mu wpierdolić ale, nie mogłem.
Czemu tego nie zrobiłeś?
- Nie chciałem się wtrącać bo jeszcze ja bym oberwał. Chciałem z tobą pogadać. Możesz w to nie uwierzyć. Ale, tak czy inaczej kiedys się o tym dowiesz. Twoja mama ci już mówiła że nie miałem dziewczyny tylko chciałem sprawdzić czy ci na mnie zależy i sprawdzić czy jestes z Zaynem.
Ale, nie po to tu przyszłem. Chciałem cię też obserować bo bałem się z tobą zostawić go samego.
- Niall Czemu?
Właśnie do tego zmierzam. Liam mi kiedyś opowidał że miał Dziewczynę przez rok który nazywała się Katherine. Mieszkała tu nie daleko. I też była z Polski jak ty. Zayn się jej oświadczył i po miesiącu zerwał z nią zaręczyny. Dzwonił do niej , Gwałcił ją, bił i wyżywał sie na niej. Dziewczyna nie wytrzymała psyhicznie i wyleciała do Bułgari żeby o wszystkim zapomnieć a przede wszystkim o nim. 
- Jaka ja byłam głupia. Co ja kur* zrobiłam. A jak mnie to czeka?
Dla tego chciałem dodać że twoja mama ci nie mówiła wyprowadzasz się 3 domy dalej od naszego. 
- Jak to naszego?
To był nasz dom. Mieszkaliśmy tam. Ale, gdy poszłaś do Zayna przerowadziłaś się tutaj do mamy.
- No i co z tego. Przecież on wie gdzie mieszkasz?
Spokojnie on wylatuje do paryża pojutrze do swojej dziewczyny.
- No kogo? Do dziewcyzny. Ale, przecież on mi mówił że chcę wylecieć tam ze mną wynagrodzic mi to wszystko.
Kłamał. 

CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIE DALEJ SKOMENTUJ TEN ROZDZIAŁ I CZEKAJ NA NASTĘPNY.
POSTARAŁAM SIĘ ŻEBY TEJ ROZDZIAŁ BYŁ TROSZECZKĘ DŁUGI :)

PRZEPRASZAM ZA ZNAKI INTERPUKCYJNE I BŁĘDY.
KOLEJNY ROZDZIAŁ BĘDZIE GDY WYBIJE 20 KOMENTARZY.
Podobał wam się ten Rozdział?



niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 32

- Co się stało?
Zayn.. Zayn.. miał wypadek - Odpowiedziałaś przełykając ślinę.
- Ale, jak to? - Zapytał ze zdziwieniem.
Przywiózł mnie do domu i miał gdzieś jechać. - Powiedziałaś powstrzymując się z płaczem.
- Dobra nie ma gadania jedziemy. Wiesz w jakim Szpitalu?
Tak na Herbandcity.
- Wiem, gdzie to jest. - Odpowiedział i złapał się za rękę i zszedł z tobą na dół.
Zatrzymała wam twoja mama uśmiechając się.
A co już wszystko dobrze? - Zapytała i posłała wam uśmiech.
Mamo! Śpieszę się nie mam czasu - Powiedziałaś a mama złapała cię  za ramię.
- A gdzie?
Mamo! Kurwa daj mi spokój - Powiedziałaś i trzepnęłaś drzwiami.
Wiedziałaś że źle zrobiłaś ale, się śpieszyłaś i cholernie bałaś się o Zayna którego też kochałaś.
Wsiadłaś do samochodu i zapięłaś pasy. Niall zrobił to samo. Odpalił silnik i ruszył z piskiem opon.
Po pół godzinie dojechaliście. Weszliście do Szpitala. Wokoło było dużo ludzi. Podeszłaś do jednej z pielęgniarek. Pani wskazała wam pokój i zaprowadziła was to niego.
Chłopak leżał i miał lekko zbite oko.
Weszłaś i podeszłaś od razu do chłopaka po czym wtuliłaś się w niego.
- Jak się ciesze że nic ci się nie stało.
Oj trudno najwyżej bym umarł - Powiedział i zaśmiał się.
- Nie mów tak - Powiedziałaś i ponownie się w niego wtuliłaś.
Kocham cię - Powiedział a ty szturchnęłaś go bo bałaś że usłyszy to Niall.
-  Kiedy wychodzisz? - Zapytałaś i lekko podniosłaś brew do góry.
Za Tydzień - Powiedział i posmutniał.
- Spokojnie szybko zleci. - Niespodziewanie zadzwonił telefon Nialla. Popatrzyłaś się na chłopaka i spuściłaś głowę.
                                                                  * Oczami Nialla *
Niespodziewanie zadzwonił ci telefon spojrzałeś na wyświetlacz była to Miranda  TWOJA DZIEWCZYNA Odebrałeś.

Tak, kotku? - Zapytałeś.
Przyjedziesz do mnie dzisiaj?
Jeszcze nie wiem  Zayn jest  w szpitalu.
Na prawdę o boże. Jadę do was.
Ale, zaczekaj niee.. - Nie zdążyłeś dokończyć  a ona się rozłączyła.
Weszłeś spokojnie do pokoju i zapytałeś Sophie czy może z tobą pogadać na osobności.
Zgodziła się.
 Złapałeś ją za ręce mówiąc.
Przepraszam, że to mówię ale to koniec z nami. To nie ma sensu ty kochasz Zayna ja mam dziewczynę. - Nie wierzyłeś że to powiedziałeś.
- Że co ? Że ty masz Dziewczynę? Zdradzałeś mnie? - Zapytałaś a po twoich polikach zaczęły spływać łzy.
Tak. - Burknął i po chwil przytuliłeś ją ale, dziewczyna od razu cię odepchnęła.
Spierdalaj teraz. Tak szczerze jak już gadamy to ja jestem z Zaynem i kocham go. I tak planuje z nim przyszłość.
No dobrze.. przynajmniej jest  równo. I ja zabieram Theo do siebie.
( Nie odpowiedziałaś tylko wybiegłaś ze szpitala)
                                                              * Oczami Sophie *
Wybiegłaś ze szpitala  i wybrałaś szybko numer do TAXI. Po 5 minutach przyjechało. Wsiadłaś do niego i zapięłaś pasy. Patrzyłaś na boczną szybę a po twoich policzkach spływały łzy. Nawet nie wiedziałaś czemu płaczesz. Ale, po za tym on ma już swoje nowe życie. Tylko cały czas kocham tego Debila o niebieskich oczach, blond włosach i czerwonych policzkach które tak słodko u niego wyglądają.
Po 15 minutach dojechaliście. Odpięłaś pasy i wyszłaś.  Weszłaś po schodach do domu pociągnęłaś za klamkę ale, nikogo nie było wyjęłaś kluczę z torebki które upadły ci na ziemie i przez to ujrzałaś karteczkę.

" TREŚĆ "
Kochanie nie spodziewałam się tego po tobie. Myślałam że się kochacie i że wam się układa. Czemu mi tego nie powiedziałaś. Theo był tak cudownym dzieckiem. Czemu to zrobiłaś? Theo jest już spakowany i wiozę go do domu Nialla. Jak chcesz to przyjedź.
Mama.
Po tym co przeczytałaś zaczęłaś się śmiać. Że niby to ty zrobiłaś śmieszne.. Porwałaś kartkę i otworzyłaś dom. Weszłaś do niego i prosto weszłaś na górę. Położyłaś się na łóżku i okryłaś się kocem szybko zasnęłaś.

* Tydzień Później *
Obudził cię telefon. Spojrzałaś na Wyświetlacz do Zayn. Odebrałaś po chwili.
- Cześć Kochanie właśnie wyszedłem ze szpitala jadę do ciebie - Powiedział.
Dobrze to ja czekam - Powiedziałaś i uśmiechnęłaś się pod nosem po czym rozłączyłaś się.
Wyjęłaś z Garderoby czyste ciuchy.
I poszłaś do łazienki. Rozebrałaś się i weszłaś pod prysznic. Po 5 minutach z niego wyszłaś wytarłaś swoje nagie ciało i założyłaś wcześniej przygotowane ciuchy.
Wyszłaś z łazienki i zeszłaś na dół. 
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
Otworzyłaś je i ujrzałaś w nich Zayna.

Cześć Skarbie - Powiedział i pocałował cie namiętnie w usta.
Wejdź - Powiedziałaś i złapałaś chłopaka za rękę.
Słuchaj miałem ci coś powiedzieć. Jesteśmy już razem prawda i chciałbym ci zrobić taką niespodziankę.
- Jaką.
Taką że...................


CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIE DALEJ? SKOMENTUJ TEN ROZDZIAŁ I CZEKAJ NA 20 KOMENTARZY. PRZEPRASZAM OD RAZU ŻE TAK DŁUGO NIE BYŁO ROZDZIAŁU. PEWNIE PRZEPRASZAM JUŻ NIE WYSTARCZY ALE, TO TRUDNO :/
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ZNAKI INTERPUNKCYJNE I WGL ZA CAŁOKSZTAŁT BO TEN ROZDZIAŁ JEST DO DUPY -.- 




piątek, 7 marca 2014

Rozdział 31

Cześć! Co sie tutaj sprowadza?
Widzę że przeszkadzam.. - Powiedział zdenerwowany i trzasnął drzwiami
Włącz. I zaczekaj aż zaczną śpiewać. Miłego Czytania <3
Niall Zaczekaj - Krzyknął Zayn.
- Nie mamy o czym gadać. Jak ci się podobała to mogłeś mi to powiedzieć a nie bzykać się z nią.
Niall. Ale... - nie dokończył.
- Sam widzisz. Pa Stary! Szczęścia - krzyknął i wsiadł do samochodu po czym odjechał z piskiem opon.
Zayn zamknął drzwi i podszedł do ciebie.
Po czym pocałował cię odpowiedziałaś z chęcią na jego pocałunek.

Zayn! Co będzie z Niallem? Nie powinniśmy tego odpierdalać 
Kochasz go? - Zapytał się i popatrzył w twoje niebieskie oczy.
- Sama już nie wiem. Mam mętlik. Na początku Harry , teraz ty. 
Czyli mnie nie kochasz? - Zapytał ze zdziwieniem.
- Kocham. Ale, muszę wybrać. Zachowuje się teraz jak zwykła Dziffka.
Nie mów tak bo nią nie jesteś - Powiedział i wtulił cię w swoje ramię.
Zawieź mnie już do domu. - Powiedziałaś.
Dobrze.  Masz czas wieczorem?
Miałam iść gdzieś z Niallem ale, jak widać on już nic po za nami nie widzi ma mnie w dupie. Wiec pójdę z tobą.
No dobrze o 17 bądź gotowa przyjadę po ciebie. -  Odpowiedział Malik i musnął twoje usta.
Wzięłaś swoje rzeczy i wyszłaś z domu. Poczekałaś jeszcze chwile na bruneta i wsiadłaś do samochodu i zajęłaś miejsce pasażera a następnie zapięłaś pasy. Brunet wsiadł do samochodu i zrobił to samo. 
Wzięłaś telefon i założyłaś słuchawki i włączyłaś piosenke: Włącz. Zaczekaj aż zaczną śpiewac. po chwili w twoich oczach pojawiły się łzy. Zamknęłaś oczy a łzy  spłynęły.
Spojrzałaś na boczną szybę i patrzyłaś jak deszcz spływa po szybie.
Zayn w pewnym momencie popatrzył na ciebie i szturchnął cię.
Czemu Płaczesz? - Zapytał zdziwiony.
Przepraszam.
Nie musisz. A co się dzieje?
Rzęsa - Skłamałaś.
Nie kłam. - Powiedział wyższym tonem.
Nic naprawdę. Wszystko jest dobrze. - Powiedziałaś sztuczno się uśmiechając.
No dobrze nie będę cię już męczył - Powiedział i zatrzymując się pod twoim domem.
Nie męczysz. Powiedziałaś i wyszłaś z samochodu.
Malik zapukał w szybe i powiedział
- O czymś nie zapomniałaś? - Powiedział puszczając ci oczko. Podeszłaś do niego i dałaś mu całusa na pożegnanie. Gdy weszłaś do domu chłopak dopiero odjechał. Zobaczyłaś Nialla siedzącego na kanapie gadającego z twoją mamą.  Był oparty o stół a  jego oczy były napełnione łzami.
Sophie! Chodź tu do mnie - krzyknęła twoja mama. Wiedziałaś że jest zdenerwowana.
Co tu się dzieje? - Zapytała i popatrzyła się na ciebie. Nie odpowiedziałaś.
- Sophie! Chodź na górę pogadać tak nie może być - Powiedział  zdenerwowany Niall wycierając ręką łzy.
Wziął cię za rękę i pociągnął na górę po schodach.
Zamknął drzwi i zbliżył się do ciebie.
Od kiedy jesteście razem? -  Zapytał. W jego oczach było widać zdenerwowanie.
Nie jesteśmy razem. - Powiedziałaś.
To czemu dzisiaj rano widziałem ciebie bez ubrań? A jego w samych spodniach? 
Po twoich policzkach spłynęły kolejne łzy.
Byliśmy pijani. Kocham ciebie wybacz mi. - Powiedziałaś.
Chłopak nie odpowiedział. Wtuliłaś się w niego.
Przepraszam! On tylko... - Nie dokończyłaś bo chłopak ci przerwał.
Zapomnijmy o tym raz na zawsze. Kocham cię! Powiedział.
Pocałowałaś go w kącik ust po chwili przerwał wam telefon.
Wzięłaś go do ręki i odczytałaś wiadomość. Po twoim policzku spłynęła łza.
- Co się stało?
Zayn.. Zayn.. miał wypadek - Odpowiedziałaś przełykając ślinę.


Mam nadzieje że podobał wam się ten Rozdział :)
Długo go nie było ponieważ teraz od Poniedziałku skończyły mi się ferie. A jestem w 6 klasie i mamy te wszystkie przygotowania do testów kompetencji -.-
Ale, uszczęśliwia mnie to że 14 Marca ( W NASTĘPNY PIĄTEK ) Mam urodziny :)
Postaram się teraz częściej dodawać rozdziały jak tylko potrafię. :)
A ja czekam na 2O komentarzy ♥ Pozdrawiam i przepraszam za wszystkie błędy i powtórzenia które się tu pojawiły. 





sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 3O

Usiadłaś  na niego okrakiem i zaczęłaś namiętnie całować gdy przerwał wam telefon Nialla.
Przepraszam - Powiedział Blondyn i wziął telefon a następnie wyszedł z pokoju.
Po 1O minutach wrócił.
Muszę jechać przepraszam - Powiedział i pocałował cie  kącik ust.
Dobrze! - Powiedziałaś Oschle.
Nie bądź zła. Wynagrodzę ci to, masz czas jutro wieczorem? - Zapytał
Mam.  - Odpowiedziałaś po czym uśmiechnęłaś się.
No to bądź jutro gotowa około 18. Cześć kocham cię - Powiedział i wyszedł zamykając drzwi.
Było jeszcze jasno postanowiłaś pójść się przejść do twojej ulubionej kawiarni.
Gdy wychodziłaś z domu ktoś odsunął szybę.
Piękna podwieść cię gdzieś - Zapytał Brunet i posłał ci uśmiech.
Chętnie. Powiedziałaś i weszłaś do samochodu po czym zapięłaś pasy.
No to gdzie chcesz jechać?- Zapytał Zayn.
Do Kawiarni pójdziesz ze mną?
Jasne! Nie mam planów na wieczór więc mogę pójść.
Zayn  mogę cie o coś ciebie zapytać? - Popatrzyłaś na chłopaka
Co się dzieje z Niallem?
Eee.... chłopak nie odpowiedział.
Zayn słuchasz mnie wgl?
Taak... możesz powtórzyć -  Widziałaś zdenerwowanie w oczach chłopaka.
Już nic - Powiedziałaś i popatrzyłaś  w boczną szybę. W pewnym momencie chłopak położył swoją dłoń na twoich udzie.
Przepraszam. Nie powinienem. - Powiedział i spuścił głowę.
Nic się nie stało naprawdę. - Powiedziałaś i posłałaś mu lekki uśmiech.
* Pół godziny później *
Dojechaliście na miejsce. Odpięłaś pasy i wysiadłaś z samochodu.
Chłopak od razu do ciebie podbiegł i objął cię ramieniem.
Gdy weszliście znaleźliście jakieś wolne  miejsca i usiedliście.
Po chwili.. podszedł do was kelner.
Co państwu podać? - Zapytał cię przemiły pan.
Hmm.. Ja wezmę sernik truskawkowy.
Cos do picia?
Sok pomarańczowy. - Powiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
A dla Pana?
To samo po proszę.
Dobrze. - Powiedział i odszedł.
Wyjęłaś z torebki portfel i wyciągnęłaś pieniądze.
Nie! Ja zapłacę - Powiedział i wyjął z kieszeni 5O zł.
Nie musisz naprawdę - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
Ale, ja chcę. - Powiedział i posłał ci uśmiech.
Po 5 minutach przyszedł pan z jedzeniem.
Zayn zapłacił a ty kosztowałaś się sernikiem.
Smacznego! - Odpowiedziałaś.
Potem może pojedziesz do mnie? - Zapytał upijając kilka łyków soku.
Nie chcę się narzucać. - Powiedziałaś przełykając kęs sernika.
Nie narzucasz się. Jestem sam.
No dobrze. - Powiedziałaś.
Na jadłaś się? - Zapytał chłopak.
Tak. I to bardzo - Powiedziałaś i położyłaś ręce na brzuchu.
Idziemy?
Tak. - Powiedziałaś i wzięłaś torebkę.
Gdy wyszliście z kawiarni wsiadłaś do samochodu i zapięłaś pasy. Napisałaś mamie że nie wracasz na noc.
Chłopak odpalił silnik i ruszył. Przez całą drogę gadaliście o byle czym. Po 15 minutach dojechaliście na miejsce. Wysiadłaś z auta i podeszłaś do Zayna.
Chłopak splótł wasze palce i wszedł do domu.
Chcesz Herbatę? Kawę? czy może Drinka - Zapytał i posłał ci uśmiech.
Chcę  ciebie - Powiedziałaś i podeszłaś do chłopaka. Pocałowałaś go w kącik ust i szybkim ruchem pozbyłaś się jego koszulki a następnie zsunęłaś jego spodnie razem  z bokserkami.
Uśmiechnęłaś się u usiadłaś na niego okrakiem. On szybkim ruchem wszedł w ciebie. Wiedzieliście że zaraz dojdziecie. Przejechałaś paznokciami po jego plecach. Po chwili.. chłopak opadł ze zmęczenia.
Byłaś wspaniała - Powiedział i okrył was kocem.
Nawet nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś.
* Ranek * 
Obudziłaś się wtulona w Zayna uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w usta. Chłopak odrazu się przebudził.
Wczorajsza noc była doskonała. Kocham cię.  - Odpowiedział Brunet i  pocałował cie w szyje.
Po chwili odbyło się pukanie do drzwi. Przykryj się powiedział chłopak.
Zayn założył szybko na siebie jakoś koszulkę i spodnie i poszedł odtworzyć drzwi.
Hej Star... - Powiedział Niall i spojrzał się na ciebie.
Cześć! Co sie tutaj sprowadza?
Widzę że przeszkadzam.. - Powiedział zdenerwowany i trzasnął drzwiami.


2O komentarzy 31 Rozdział proszę państwa! <3
Dziękuję że chociaż ktoś czyta tego bloga. Przepraszam że nie było długo tego rozdziału ale, wyjechałam na działkę i dopiero dzisiaj wróciłam :)

Mam nadzieje że ten Rozdział wam się podoba :)
Przepraszam też za błędy, i znaki interpunkcyjne a szczególnie za powtarzanie słów: Zapytał, Odpowiedział, Powiedział. ;)



piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 29

Przepraszam - odpowiedziałeś.
- To ja cię przepraszam. Źle się zachowałam. Nie powinnam - Powiedziała Sophie.
Nie szkodzi. Zapomnijmy o tym. To tylko przeszłość. - Powiedziałeś i złapałeś ją za podbródek i pocałowałeś. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- Ej nie za dużo tej słodyczy? - Powiedział Louis i się zaśmiał.
Nie - Odpowiedziałeś.
* Oczami Sophie *
Chłopak złapał cię za rękę i zaprowadził do salonu.
- Chcesz drinka? - Zapytał
Tak możesz zrobić.
Gdzie Pezz? - Zapytałaś się Zayna która akurat upił łyka drinka.
Nie chcę o tym gadać! - Odpowiedział niechenie. 
- K***a  nie pierdol? - Zdziwiona spojrzałaś. Chłopak nie odpwiedział.
Niall w tym samym czasie podał ci drinka i usiadł obok ciebie. I objął cię ramieniem.
Coś się stało? - Zapytał blądyn.
Nic. - Odpowiedziałaś i spojrzałaś na Zayna która wyjął coś z kieszeni.
Chcesz? - Zapytał.
- Nie dziękuję.
Niall a ty? - Tak - Powiedział i spojrzał sie na ciebie.
Nie bądź zła. - Powiedział.
- Nie jestem. - Powiedziałaś upijająć kilka łyków drinka. Dobrze wiedziałaś że po narkotykach mu odbije. Dla tego chciałas tego uniknąć.  Wstałaś z kanapy i wziełaś szklankę a następnie włożyłaś ją do znlowu.
Wyjełaś telefon z kieszeni i napisałaś do Perrie.
* TREŚĆ *
Co się stało? Między tobą i Zaynem? 
Dziewczyna odpisała.
Spotkajmy się jutro to ci wszystko opowiem. Zadzwonie jeszcze jutro.
Już nie odpisałaś. Schowałaś telefon i poszłaś do salonu. Raptem nie było cię 10 minut a Niall już zączoł. 
Miał czerwone oczy. Nie mogłas tego tak zostawić.
- Niall co ty odpierdlasz? - Zapytałaś zdenerwowana.
A co mam dziffko robić? - Odpowiedział i sie zaśmiał.
Nie odpowiedziałaś tylko założyłaś buty i wyszłaś trzaskajać drzwiami. 
Za tobą szybko pobiegł Louis.
- Nie przejmuj się. - Odpowiedział i objął cię ramieniem.
Ja już sama nie wiem. Co dopiero... - Nie dokończyłaś bo, chłopak ci przerwał.
Już spokojnie! On tak ma. Sam się już przekonałem. 
Zawieziesz mnie do domu? - Zapytałaś.
Tak tylko pójdę po kluczę zaczekaj.
Po paru minutach chłopak podszedł do ciebie.
- Chodź - Powiedział.
Wsiadłaś do samochodu i zapiełaś pasy.
Chłopak odpalił silnik i ruszył.
Przepraszam musze odebrać. - Powiedział Lou i wyjął z kieszeni telefon.
Spojrzałaś na wyświetlacz dzwonił Niall.
Gadał z nim dobre 10 minut. 
Kto to? - Zapytałaś.
- Niall.
Co chciał? - Zapytałaś.
 Pytał się gdzie jesteś? 
Był wkuriowny? - Zapytałaś i spojrzałaś na chłopaka?
Troszeczke. - Powiedział i przyspieszył. 
Spojrzałaś w boczną szybę.
Po pół godzinie dojechaliście.
Odpiełaś pasy i wziełaś torebkę.
- Wejdziesz? - Zapytałas.
Na chwilę. Bo, muszę wracać. - Powiedział  i zamknął samochód.
Otworzyłaś z klucza dom i weszłaś razem z chłopakiem. Nikogo nie była. Leżała karteczka na szafce.
* Treść *
Poszłam z Theo na spacer będę koło 19

Mama x x x
Chodź na górę - Powiedziałaś.
Weszłaś po schodach i wziełaś chłopaka za rękę.
Weszliście do pokoju.  I usiadłaś na brzegu uszka.
Co jest tak naprawdę z Pezz i Zaynem?
Nie mów nikomu!
- Dobrze! Zaufaj mi - Powiedziałaś i posłałaś mu uśmiech.
Zauwarzyłaś że ja z Zaynem się do siebie nie odzywamy.
Raz poszliśmy na impreze. I byliśmy pijani. Poszłem z Perrie do Toalety i ten.. teges.. I Zayn się dowiedział i już dalej ci nie muszę mówić.
- No to ładnie. - Powiedziałaś ispojrzałaś na chłopaka.
Sophie! Ja już muszę jechać. - 
Dobrze - Powiedziałaś i pocałowałaś go w kącik ust - Posłał ci uśmiech i zszedł na dół.
Zakmnęłaś drzwi i usiadłaś w salonie. Weszłaś na TT i Fb i odpowiedziałaś na wszystkie wiadomości.
Po godzinie przyszła twoja mama z Theo! 
- Cześć! - Powiedziała i uśmiechnęła się.
Cześć. A kto to przyszedł? - Powiedziałaś i pocałowałaś Theo w czoło.
- Gdzie Niall? - Zapytała.
U siebie. Lou mnie przywiózł.
- A. To okej. Zjesz coś? Odgrzać ci zapiekanke.?
Okej możesz. Ja zaraz wstawie mleko dla Theo. Zje i go wykąpie. A później włącze mu na góże bajki.
- No dobrze - Powiedziała.
Wstałaś z kanapy i poszłaś do kuchni. Wstawiłaś mleko i wróciłaś.
Po 5 minutach wziełaś mleko i dałaś Theo! Gdy je wypił poszłaś go umyć.
Mamo ja już idę na górę. Powiedziałaś. Spojrzałaś na zegarek była 21:31.
Weszłaś do łazienki. I umyłaś Theo! Później położyłaś go do łóżka i włączyłaś bajki.
Słyszałaś jak dzwoni twój telefon. 
- Kochanie Niall dzowni - Krzyknęła mama.
Już idę.
Zbiegłaś na dół i wzięłaś telefon.
Wyszłaś na dwór i usiadłaś na ławce po czym odebrałas.
- Halo!
Cześć kochanie! - Powiedział. Był pijany.
Rozłączyłaś się i wróciłaś do domu.
Co chciał ? - Spytała mama?
Nic takiego.
No dobrze. - Powiedziała.
Dobranoc mamo! - Powiedziałaś i weszłaś na górę po czym weszłaś do łazienki. Rozebrałaś się i weszłaś pod prysznic. Ciepła woda spływała po twoim nagim ciele. Wzięłaś szampon i wcierałaś w swoje włosy. Poźniej je spukałaś i zawinęłaś w turban ( Czyli jak wy bierzecie ręcznik i go bierzecie jakoś tak na głowe xd)
Wyszłaś z pod kabiny prysznisowej i się wytarłaś. Później rozczęsałaś  włosy i wysuszyłaś suszarką.
Wyszłaś z łazienki i spojrzałaś na zegarek była 22:15.
Położyłaś się do łóżka i okryłaś kocem nawet nie pamiętałaś kiedy zasnęłaś. 
* RANO *
Obudziłaś się przed 10:32
Otworzyłaś oczy i odsłoniłaś rolety. Była piękna pogoda. Promyk słońca wleciał do twojego pokoju.
Otworzyłaś okno i wyjrzałaś przez nie.
Zobaczyłaś wysiadającego Nialla z samochodu patrzącego się w twoje okno.
Odrazu odeszłaś od okna.
Odbyło się pukanie do drzwi.
Zeszłaś na doł i otworzyłaś drzwi.
Cześć skarbie! Czemu wczoraj pojechałaś?
- Powiem ci jedno Dziffko to sobie mów do kogoś innego ale, na pewno nie do mnie.
Ale, co ja zrobiłem?
- Nazwałeś mnie wczoraj dziffką.
Przepraszam! To wszystkiego przez nakr.. - Nie dokończył.. bo mu przerwałaś.
- Nie musisz już się tłumaczyć.
Mogę wejść? - Zapytał.
Tak , tak możesz - Powiedziałaś i posłałaś mu uśmiech.
Wejdź na górę. 
- Okej! - Chłopak zrobił to co mu kazałaś, wszedł na górę a następnie poszedł to twojego pokoju. Usiadł na łóżku. A ty obok niego.
- Mam na ciebie ochotę.....
Ja też. 
Zamknęłaś drzwi i usiadłas okrakiem na chłopaka.

....
Ten rozdział tak mi się cholernie nie udał że jejciu :c
Przepraszam was :c
20 Komentarzy i NEXT! :)
Jak wam się uda to jutro napiszę kolejny rozdział lub w Niedziele <3








niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 28

- Zostań! Zostań dla mnie powiedział i wyjął z za pleców bukiet czerwonych róż.
Niall co ty robisz - Powiedziałaś i zobaczyłaś na blondyna.
- Chcę cię odzyskać. Wiem, że przeczytałaś esemesa. Przepraszam.
Nie! - Krzyknęłaś na chłopaka i wzięłaś walizkę.
- Proszę cię! - Powiedział i uklęknął przed tobą.
Niall! Uspokój się!
- Co mam zrobić żebyś mi wybaczyła?
Nic!
- Dobra sama się o to prosiłaś - Niall wziął cię jak pannę młodą i zaczął biec przed siebie.
Puść mnie -  Krzyknęłaś.
- Nie! - Powiedział i posłałam ci uśmiech.
Niall! Śpieszę się. - Powiedziałaś i po twoich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Czemu płaczesz? - Powiedział chłopak i położył cię na ziemie.
Nie odpowiedziałaś i wzięłaś walizkę. Po chwili zaczęłaś iść przed siebie.
- Czyli wybaczasz mi? - Powiedział chłopak i dorównał ci kroku.
Zabierz mnie do domu i to teraz. - Powiedziałaś zdenerowana.
                                                            * Oczami Nialla *
Zrobiłeś tak jak kazała zawiozłeś ją do domu.
Wsiadłeś do samochodu i zapiełeś pasy. Dziewczyna cąły czas patrzyła cię na boczną szybę i co parę minut wycierała łzy. Przez całą drogę siedzieliście w ciszy. Po pół godzinie dojechaliście na miejsce.
- Pomóc ci? - Zapytałeś ale, dziewczyna nie odpowiedziała tylko wzięła walizkę i wyszła bez słowa.
Wiedziałeś że jest wkurwiona. Gdy dziewczyna weszła do domu odjechałeś z piskiem opon.
                                                                   * Oczami Sophie *
Włącz  i poczekaj aż zaczną śpiewać. :)
Weszłaś  do domu. I zdjęłaś buty. 
- Kochanie! Kocham cię - Powiedziała Mama.
Mamo! Nie mogę zostawić was tu samych. Za bardzo was kocham - Powiedziałaś wycierając łzy.
- Już na zawsze - Powiedziała i przytuliła cię.
Pójdę do siebie do pokoju.
Dobrze. Później jak wstaniesz zrobimy obiad. - Powiedziała i posłała ci uśmiech.
Weszłaś po schodach na górę i rozpakowałaś się.
Po rozpakowaniu się położyłaś się na łóżku i spojrzałaś na twoje zdjęcie i Nialla które leżało na półce.
Popłakałaś się jak małe dziecko.
Wstałaś z łóżka i podeszłaś do okna. Po twoich policzku spłynęła łza.. 
Przypomniały ci się wszystkie chwilę które tu były. Niall miał racje żeby zostać. Nie mogłaś wytrzymać. Wzięłaś telefon i torebkę i zeszłaś na dół.
Mamo! Ja wychodzę będę koło 16 jak coś to dzwoń - Powiedziałaś i pocałowałaś mamę w policzek.
Dobrze.
Założyłaś buty i wyszłaś z domu. I poszłaś przed siebie. Usłyszałaś podjeżdżający samochód.
A gdzie się wybierasz? - Zapytał Louis.
Daleko! - Powiedziałaś i spojrzałaś na chłopaka.
Dobrze że zostałaś - Posłał ci uśmiech.
Nie odpowiedziałaś.
- Zawieś cię do Nialla?
Nie dzięki! Jak będę chciała to sama pójdę. 
- Uwierz mi. 
Nie! -Krzyknęłaś.
* Oczami Nialla *
Stałeś w oknie i po twoich policzku spływały łzy
Wziąłeś telefon i wybrałeś numer do Sophie. 
- Halo! - Powiedziała. Uśmiechnąłeś się sam do siebie.
Kocham cię - Powiedziałeś a ona się rozłączyła.
Rzuciłeś telefon na łóżko i uklęknąłeś.
- Bożę! Proszę cię żeby mi wybaczyła - Powiedziałaś i opadłeś na podłogę.
* Oczami Sophie *
Nie chcę już żyć. - Powiedziałaś. Czułaś że Niall płaczę.
- Zawiozę cię do niego - Powiedział Lou.
No Okej! - Powiedziałaś i zapięłaś pasy.
* Oczami Nialla *
Wstałeś z podłogi i usłyszałeś pukanie do drzwi.
Zeszłeś na dół otworzyłeś drzwi.
- Stary! Czemu płaczesz? - Powiedział Zayn
Ja już nie daję rady - Powiedziałeś i przytuliłeś się do Zayna
Nie płacz. Będziemy się wspierać - Powiedział Zayn.
- Dobrze że mam takich braci jak wy - Powiedziałeś.
Kto to znowu? - Zapytałeś
Nie wiem. Otwórz.
Otworzyłeś drzwi i ujrzałeś płaczącą Sophie!
Wtuliła się w ciebie.

Jak to pisałam to płakałam?
Podoba wam się?
20 Kom i NEXT! :)