Kochani! Będę pisała kolejny Imagin UWAGA, UWAGA! BĘDZIE ON: Rozdziałowy będą scenki +18 ....
I co chcecie jeszcze..
a) Romantyczny
b) Wesoły
c) Smutny
d) Dramatyczny.
e) Normalny.
* Przykład * - Rozdziałowy +18 i Wesoły.
PISZCIE W KOMENTARZACH!
wtorek, 30 lipca 2013
" Dzień jak każdy inny"
Boże, ten dzień już mnie dobija.
Chcę żeby się już skończyć.
Chcę zamknąć się w Skorupie Codzienności jak to do dzisiaj robiłam.
Czas, może spróbować czegoś nowego.. Czegoś.. ekstrymalnego.
Ale, popełniałam jeden błąd.
Błąd w którym.... KIEDYŚ NIENAWIDZIŁAM 1D. MÓWIŁAM ŻE NIGDY NIE STANĄ SIĘ POPULARNI.
To, co zrobiłam rok temu było przerażające. Ale, teraz już tak nie jest!
Błąd gdzieś w głębi serca zanikł ale trochę go jeszcze czuje.
Myślę sobie.. ( Lexi ) Ogarnij się skończ z tym.
I tak zrobiłam... ♥
POBIJAMY NOWY REKORD!
UWAGA, UWAGA! NIECH UDOSTĘPNIAJĄ TO WSZYSTKIE STRONKI O 1D! * Na tym o to filmiku ->http://www.youtube.com/watch?v=vW-LsrhdRo4 * MAMY POBIĆ REKORD WYŚWIETLEŃ! ZA PEWNIE WIECIE ŻE... TELEDYSK DO BSE MA JUŻ OKOŁO 42 MILIONÓW WYŚWIETLEŃ! CIESZĘ SIĘ OGROMNIE TAK JAK WY! TERAZ CHCEMY POBIĆ REKORD TUTAJ -> http://www.youtube.com/watch?v=vW-LsrhdRo4
POBIJAMY REKORD! UDOSTĘPNIAMY
poniedziałek, 29 lipca 2013
* Imagin z Lou *
* Imagin z Lou *
Był, strasznie burzowy dzień a ja szłam ścieszkami obok Areny tam gdzie chłopcy mają koncert. Słuchałam ich ale rzadko. Byłam raczej taką małą mini Fanką. Po godzinie cała zmokłam usiadłam na murku obok areny i zaczęłam płakać. Łzy spływały mi po policzkach. Nagle.. ktoś podrzedł.
Cześć! Co, tu taka piękna dziewczyna siedzi i płaczę - powiedział.
- Zostaw mnie - odpowiedziałam.
Ale, ja cię tu nie zostawię jesteś cała zmoknięta i się telepiesz z zimna. A tak poza tym mam imię Louis gram w zespole. A ty jak masz na imię? Zapytał.
- Ashley i tak wiem jak masz na imię! Słucham czasami waszego zespołu.
Jak ślicznie. Chodź zabiorę cię z tąt no widzisz lepiej nas poznasz.
- Dobrze. Ale twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko?
Nie bój się. Chodź.
Dał mi swoją bluzę i pobiegł że mną. Do ich autobusu..
* Po 5 minutach * znaleźliśmy się pod Autobusem " One Direction"
Było ogromnie dużo ochroniarzy i dużo przystojnych chłopców.
Louis wszedł ze mną do Autobusu przywitałam się powiedziałam " Dzień Dobry" Louis wytumaczył wszystkim kim jestem. Ale był problem ponieważ Liam, Harry, Zayn i Niall jeszcze nie wiedzieli że będę tam pomieszkiwała.
- Ashley! Nie bój się będzie dobrze - I mnie przytulił widział że byłam zestresowana.
- Lou! Ja wiem ale, nie poradzę na to. - odpowiedziałam i w tym samym czasie weszli chłopcy. Zrobiło mi się słabo i ciemno przed oczami.
Harry: Louis nic ci się nie pomyliło? - Powiedział ze zmarszczonym czołem.
- Nie pomyliło mi się! - Odpowiedział szepnął do ucha Harrego i powiedział pocichu - Nie zabierz mi jej to moja przyszła dziewczyna.
Usłyszałam to ale, stałam jak bym nic nie wiedziała i nic nie słyszała.
Harry: A tą przepraszam. Miły mi Harry jestem - Pocałował mnie w dłoń i reszta chłopców mi się przedstawiła.
- Więc tak Ashley! Będziesz spała tam - Wzkazał mi palcem.
Pokój był niesamowity!
- Dzięki że to dla mnie robisz - Powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
Louis, się zaczerwienił i odwzajemnił przytulasem.
* Poszłam się położyć umyłam zęby zjadłam itp*
Rano obudził mnie Louis! Mówiąc że musimy wstawać.
- Ashley! Wstawiaj.
- Czemu?
- Muszę ci coś powiedzieć!
- Co odpowiedziałam - I popatrzyłam się w jego oczy!
- Wiesz, głupio mi to powiedzieć. Podobasz mi się rozumiesz? - Powiedział i spuścił głowę.
- Jak to znamy się zaledwie dzień co ty sobie wyobrażasz.
- Przepraszam! Pójdę już - Odpowiedział.
- Nie idź. Przepraszam, poniosło mnie! Ty też mi się podobasz ale nie chcę od razu zaczynać od dzisiaj.
- Dobra rozumiem. - I poszedł.
* Po nim przyszedł Hazz *
- Cześć wyspałaś się! - Odpowiedział i odgarnił moje włosy.
- Hej! Zostaw.
- Sorry! Wiesz że Lou się w tobie zakochał.
- Wiem! Mówił mi parę minut temu.
- I co chcesz z tym zrobić?
- Nie wiem sama, mam mętlik w głowie.
- Spokojnie! Zrób to co serce chce!
- Dobra! On, chce ze mną być no to mam plan.
- Jaki?
- Pójdę na wasz koncert i jak będziecie śpiewać "Little Things" Wejdę na scenę pocałuje Louisa i szepnę Mu " KOCHAM CIĘ"
Co ty na to?
- ŁAA! Dobre! Masz Bilet Vip! - Wręczył mi go a mi stanęły oczy.
- O boże Hazz dziękuje - i przytuliłam się do niego.
* DZIEŃ KONCERTU*
Założyłam czerwoną Sukienkę I z włosów miałam Loki.
- No Hej! No to idziemy - powiedział Harry!
- Idziemy.
* NA KONCERCIE *
Usiadłam przy scenie! I czekałam na " Little Things"
Zaraz miało być. I w końcu.
Zobaczyłam że Lou zaczyna swoją solówkę i weszłam na scene podeszłam do niego i tak jak powiedział szepnęłam mu do ucha "KOCHAM CIĘ" Każdy się na nas popatrzył a ja byłam w 7 niebie.
- Ja ciebie też Ashley - Odpowiedział i mnie pocałował.
KONIEC!
HAPPY END! SORRY ŻE TAKI KRÓTKI NIE MAM DZISIAJ JAKOŚ WENY!
NIE WYSZEDŁ MI DOBRZE
OBIECUJĘ ŻE NASTĘPNY BĘDZIE 4 Ever
PODOBA SIĘ - KOMENTARZ!
Był, strasznie burzowy dzień a ja szłam ścieszkami obok Areny tam gdzie chłopcy mają koncert. Słuchałam ich ale rzadko. Byłam raczej taką małą mini Fanką. Po godzinie cała zmokłam usiadłam na murku obok areny i zaczęłam płakać. Łzy spływały mi po policzkach. Nagle.. ktoś podrzedł.
Cześć! Co, tu taka piękna dziewczyna siedzi i płaczę - powiedział.
- Zostaw mnie - odpowiedziałam.
Ale, ja cię tu nie zostawię jesteś cała zmoknięta i się telepiesz z zimna. A tak poza tym mam imię Louis gram w zespole. A ty jak masz na imię? Zapytał.
- Ashley i tak wiem jak masz na imię! Słucham czasami waszego zespołu.
Jak ślicznie. Chodź zabiorę cię z tąt no widzisz lepiej nas poznasz.
- Dobrze. Ale twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko?
Nie bój się. Chodź.
Dał mi swoją bluzę i pobiegł że mną. Do ich autobusu..
* Po 5 minutach * znaleźliśmy się pod Autobusem " One Direction"
Było ogromnie dużo ochroniarzy i dużo przystojnych chłopców.
Louis wszedł ze mną do Autobusu przywitałam się powiedziałam " Dzień Dobry" Louis wytumaczył wszystkim kim jestem. Ale był problem ponieważ Liam, Harry, Zayn i Niall jeszcze nie wiedzieli że będę tam pomieszkiwała.
- Ashley! Nie bój się będzie dobrze - I mnie przytulił widział że byłam zestresowana.
- Lou! Ja wiem ale, nie poradzę na to. - odpowiedziałam i w tym samym czasie weszli chłopcy. Zrobiło mi się słabo i ciemno przed oczami.
Harry: Louis nic ci się nie pomyliło? - Powiedział ze zmarszczonym czołem.
- Nie pomyliło mi się! - Odpowiedział szepnął do ucha Harrego i powiedział pocichu - Nie zabierz mi jej to moja przyszła dziewczyna.
Usłyszałam to ale, stałam jak bym nic nie wiedziała i nic nie słyszała.
Harry: A tą przepraszam. Miły mi Harry jestem - Pocałował mnie w dłoń i reszta chłopców mi się przedstawiła.
- Więc tak Ashley! Będziesz spała tam - Wzkazał mi palcem.
Pokój był niesamowity!
- Dzięki że to dla mnie robisz - Powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
Louis, się zaczerwienił i odwzajemnił przytulasem.
* Poszłam się położyć umyłam zęby zjadłam itp*
Rano obudził mnie Louis! Mówiąc że musimy wstawać.
- Ashley! Wstawiaj.
- Czemu?
- Muszę ci coś powiedzieć!
- Co odpowiedziałam - I popatrzyłam się w jego oczy!
- Wiesz, głupio mi to powiedzieć. Podobasz mi się rozumiesz? - Powiedział i spuścił głowę.
- Jak to znamy się zaledwie dzień co ty sobie wyobrażasz.
- Przepraszam! Pójdę już - Odpowiedział.
- Nie idź. Przepraszam, poniosło mnie! Ty też mi się podobasz ale nie chcę od razu zaczynać od dzisiaj.
- Dobra rozumiem. - I poszedł.
* Po nim przyszedł Hazz *
- Cześć wyspałaś się! - Odpowiedział i odgarnił moje włosy.
- Hej! Zostaw.
- Sorry! Wiesz że Lou się w tobie zakochał.
- Wiem! Mówił mi parę minut temu.
- I co chcesz z tym zrobić?
- Nie wiem sama, mam mętlik w głowie.
- Spokojnie! Zrób to co serce chce!
- Dobra! On, chce ze mną być no to mam plan.
- Jaki?
- Pójdę na wasz koncert i jak będziecie śpiewać "Little Things" Wejdę na scenę pocałuje Louisa i szepnę Mu " KOCHAM CIĘ"
Co ty na to?
- ŁAA! Dobre! Masz Bilet Vip! - Wręczył mi go a mi stanęły oczy.
- O boże Hazz dziękuje - i przytuliłam się do niego.
* DZIEŃ KONCERTU*
Założyłam czerwoną Sukienkę I z włosów miałam Loki.
- No Hej! No to idziemy - powiedział Harry!
- Idziemy.
* NA KONCERCIE *
Usiadłam przy scenie! I czekałam na " Little Things"
Zaraz miało być. I w końcu.
Zobaczyłam że Lou zaczyna swoją solówkę i weszłam na scene podeszłam do niego i tak jak powiedział szepnęłam mu do ucha "KOCHAM CIĘ" Każdy się na nas popatrzył a ja byłam w 7 niebie.
- Ja ciebie też Ashley - Odpowiedział i mnie pocałował.
KONIEC!
HAPPY END! SORRY ŻE TAKI KRÓTKI NIE MAM DZISIAJ JAKOŚ WENY!
NIE WYSZEDŁ MI DOBRZE
OBIECUJĘ ŻE NASTĘPNY BĘDZIE 4 Ever
PODOBA SIĘ - KOMENTARZ!
sobota, 27 lipca 2013
* Imagin z Liamem * Rozdział 2.
* Imagin z Liamem * ROZDZIAŁ 2.
Proszę! KOCHAM CIĘ - Powiedział i spłynęły mu łzy!
- Nie! Wyjdź! Z nami koniec!!
Nie chciałem! Proszę ja bez ciebie nie mogę żyć - Powiedział z płaczem i złapał moją rękę i położył na jego sercu.
- Co ty robisz. Wyjdź! - Walnęłam go w tors i wyszedł.
Płakałam cały czas bo wiedziałam że go to boli! Ale, nie wiedział jak mnie! Po 15 minutach ogarnęłam się jakoś i zapukała moja psiapsiuła Nancy! Poszłam i otworzyłam i wytarłam oczy!
- Cześć płakałaś?
Hej Nancy! Nie!
- Widać że płakałaś. Widziałam jak Liam wychodził z Walizkami!
Mów!
Dobra! Zdradził mnie z Sarą.
- Coo! Boże. Przecież to moja siostra!
Co. Czemu mi nie powiedziałaś.?
- Przepraszam! Nie chciałam cię denerwować.
A wiedziałeś że jest z Liamem?
- Tak! Przepraszam.
Wyjdź, natychmiast wyjdź. Moje życie przewróciło się do góry nogami. MAM TEGO DOSYĆ ZABIJAM SIĘ.
- Nie! Proszę nie rób tego.
Wyjdź masz 3 sekundy aby wyjść tak to wzywam Straż!
- Dobra przepraszam, przepraszam wychodzę!
Gdy Nancy! Wyszła znowu zaczęłam płakać.
Zadzwoniłam do Nialla.
Miał wyłączony telefon nagrałam mu się na sekretarkę.
- Niall proszę przyjedź. - Powiedziałeś z płaczem i szepnęłaś Zabijam się. I rozłączyłaś się.
Po pół godzinie. Zapukał do dźwi Niall!
Co, ty odwalasz? - Złapał cię mocno za nadgarstek.
- Ała to boli! Puść! - Chłopak nie puszczał.
Chcesz, się zabić mówisz. A wiesz, co jest z Liamem? Nie wiesz bo, masz go w dupie. On, wpadł w Depresje. Wiesz że ma jedną nerkę to teraz ci powiem: Pali, ćpa i pije!
- Jak to?
Tak to. Straciłaś chłopaka i przyjaciółkę bo gadałem z Nancy!
- Gadałeś? Już ci powiedziała!
A co? Nie pasuje ci! Shira! Ogarnij się raz na zawsze. On może umrzeć. ROZUMIESZ?
- Dobrze, rozumiem. Dobra pojadę do Niego ale z tobą dobrze?
Dobra! Tylko ostrzegam.
Po pół godzinie pojechaliście do Liama zapukaliście i otworzył pijany.
Oo kogo ja tu widzę? Moją byłą.
- Przestań. Czemu jesteś Pijany pytam się - Zdenerwowana powiedziałaś i wzięłaś z jego ręki piwo.
Co, ty robisz? Oddaj! I wyjdź nie chcę cię widzieć - powiedział ledno ciepły.
- Niall! Jedź do domu! Ja z nim zostanę przenocuje się. Nie martw się jak coś to będę dzwoniła - pocałowałaś go w policzek i weszłaś z Liamem do jego domu! Wszędzie był bałagan a to nie podobne do Liama.
- Liam! Idź się wykąp , umyj zęby a ja ci zrobię kolacje.
Dobrze! Powiedział i musnął twoje wargi.
- Liam! Zostaw i idź!
Dobrze!
Wiedziałaś że był pijany i nie panował nad tym.
Zrobiłaś kolacje! I posprzątałaś dom! Dom ślnił czystością.
Usiadłaś do stołu i po tobie przyszedł Liam owinięty ręcznikiem.
- Masz i jec.
Dziękuje! - usiadł do stołu i zaczął jeść.
- Smakuje ci?
Tak. Strasznie pyszne! A czemu do mnie przyjechałaś?
- Pogadamy jutro. Jesteś jeszcze pijany!
Dobra! - Zjadł swoją porcje popił pomarańczowym sokiem i poszedł na górę się położyć. Nie wiedziałaś co zrobić? Czy wracać do domu, czy zostać. Ale, jednak zostałaś poszłaś wziąć ciepły prysznic i położyłaś się na dole.
Rano... obudziłaś się była dokładnie 10:36 poszłaś na górę zobaczyć czy jeszcze śpi Liam!
Weszłaś do pokoju. Spał słodko. I cichutko pochrapywał.
Otworzyłaś mi okno i usiadłaś na łóżko spoglądając jak spał. Zrobiłaś mu zdjęcie i ustawiłaś na tapetę. Nie wiedziałaś co robisz. Skończyłaś z nim związek ale czułeś się przy nim inaczej. Nie wiedziałeś nawet czemu chciałaś związać się z Niallem.
Zobaczyłaś jak Liam się przebudza.
Eee. A co ty tu robisz?
- Przepraszam już sobie pójdę. - Odpowiedziałeś , ale Liam złapał cię za rękę.
Nie, nie idź! Zostań ze mną dziękuje że mi pomogłaś.
- Nie dziękuj. - Odpowiedziałaś.
Muszę! A my, jeszcze ze sobą jesteśmy? Bo wiesz..
- Sama, nie wiem! Potraktowałeś mnie bezczelnie! Mogłeś powiedzieć. Ale, wiesz. bądźmy przyjaciółmi ty masz Sarę a ja mam ... - I wtedy brunet ci przerwał.
A ty masz mnie - Powiedział i się lekko uśmiechnął odgarniając twoje włosy na bok.
- Liam! Ja już sobie pójdę.
Proszę nie idź. Zostań ze mną już na zawsze - I pocałował cię namiętnie. Ty odwzajemniłaś pocałunek.
- Zostanę kocham cię wyszeptałaś mu do ucha.
Ja ciebie też.
KONIEC!
PODOBA SIĘ - Komentarz
Proszę! KOCHAM CIĘ - Powiedział i spłynęły mu łzy!
- Nie! Wyjdź! Z nami koniec!!
Nie chciałem! Proszę ja bez ciebie nie mogę żyć - Powiedział z płaczem i złapał moją rękę i położył na jego sercu.
- Co ty robisz. Wyjdź! - Walnęłam go w tors i wyszedł.
Płakałam cały czas bo wiedziałam że go to boli! Ale, nie wiedział jak mnie! Po 15 minutach ogarnęłam się jakoś i zapukała moja psiapsiuła Nancy! Poszłam i otworzyłam i wytarłam oczy!
- Cześć płakałaś?
Hej Nancy! Nie!
- Widać że płakałaś. Widziałam jak Liam wychodził z Walizkami!
Mów!
Dobra! Zdradził mnie z Sarą.
- Coo! Boże. Przecież to moja siostra!
Co. Czemu mi nie powiedziałaś.?
- Przepraszam! Nie chciałam cię denerwować.
A wiedziałeś że jest z Liamem?
- Tak! Przepraszam.
Wyjdź, natychmiast wyjdź. Moje życie przewróciło się do góry nogami. MAM TEGO DOSYĆ ZABIJAM SIĘ.
- Nie! Proszę nie rób tego.
Wyjdź masz 3 sekundy aby wyjść tak to wzywam Straż!
- Dobra przepraszam, przepraszam wychodzę!
Gdy Nancy! Wyszła znowu zaczęłam płakać.
Zadzwoniłam do Nialla.
Miał wyłączony telefon nagrałam mu się na sekretarkę.
- Niall proszę przyjedź. - Powiedziałeś z płaczem i szepnęłaś Zabijam się. I rozłączyłaś się.
Po pół godzinie. Zapukał do dźwi Niall!
Co, ty odwalasz? - Złapał cię mocno za nadgarstek.
- Ała to boli! Puść! - Chłopak nie puszczał.
Chcesz, się zabić mówisz. A wiesz, co jest z Liamem? Nie wiesz bo, masz go w dupie. On, wpadł w Depresje. Wiesz że ma jedną nerkę to teraz ci powiem: Pali, ćpa i pije!
- Jak to?
Tak to. Straciłaś chłopaka i przyjaciółkę bo gadałem z Nancy!
- Gadałeś? Już ci powiedziała!
A co? Nie pasuje ci! Shira! Ogarnij się raz na zawsze. On może umrzeć. ROZUMIESZ?
- Dobrze, rozumiem. Dobra pojadę do Niego ale z tobą dobrze?
Dobra! Tylko ostrzegam.
Po pół godzinie pojechaliście do Liama zapukaliście i otworzył pijany.
Oo kogo ja tu widzę? Moją byłą.
- Przestań. Czemu jesteś Pijany pytam się - Zdenerwowana powiedziałaś i wzięłaś z jego ręki piwo.
Co, ty robisz? Oddaj! I wyjdź nie chcę cię widzieć - powiedział ledno ciepły.
- Niall! Jedź do domu! Ja z nim zostanę przenocuje się. Nie martw się jak coś to będę dzwoniła - pocałowałaś go w policzek i weszłaś z Liamem do jego domu! Wszędzie był bałagan a to nie podobne do Liama.
- Liam! Idź się wykąp , umyj zęby a ja ci zrobię kolacje.
Dobrze! Powiedział i musnął twoje wargi.
- Liam! Zostaw i idź!
Dobrze!
Wiedziałaś że był pijany i nie panował nad tym.
Zrobiłaś kolacje! I posprzątałaś dom! Dom ślnił czystością.
Usiadłaś do stołu i po tobie przyszedł Liam owinięty ręcznikiem.
- Masz i jec.
Dziękuje! - usiadł do stołu i zaczął jeść.
- Smakuje ci?
Tak. Strasznie pyszne! A czemu do mnie przyjechałaś?
- Pogadamy jutro. Jesteś jeszcze pijany!
Dobra! - Zjadł swoją porcje popił pomarańczowym sokiem i poszedł na górę się położyć. Nie wiedziałaś co zrobić? Czy wracać do domu, czy zostać. Ale, jednak zostałaś poszłaś wziąć ciepły prysznic i położyłaś się na dole.
Rano... obudziłaś się była dokładnie 10:36 poszłaś na górę zobaczyć czy jeszcze śpi Liam!
Weszłaś do pokoju. Spał słodko. I cichutko pochrapywał.
Otworzyłaś mi okno i usiadłaś na łóżko spoglądając jak spał. Zrobiłaś mu zdjęcie i ustawiłaś na tapetę. Nie wiedziałaś co robisz. Skończyłaś z nim związek ale czułeś się przy nim inaczej. Nie wiedziałeś nawet czemu chciałaś związać się z Niallem.
Zobaczyłaś jak Liam się przebudza.
Eee. A co ty tu robisz?
- Przepraszam już sobie pójdę. - Odpowiedziałeś , ale Liam złapał cię za rękę.
Nie, nie idź! Zostań ze mną dziękuje że mi pomogłaś.
- Nie dziękuj. - Odpowiedziałaś.
Muszę! A my, jeszcze ze sobą jesteśmy? Bo wiesz..
- Sama, nie wiem! Potraktowałeś mnie bezczelnie! Mogłeś powiedzieć. Ale, wiesz. bądźmy przyjaciółmi ty masz Sarę a ja mam ... - I wtedy brunet ci przerwał.
A ty masz mnie - Powiedział i się lekko uśmiechnął odgarniając twoje włosy na bok.
- Liam! Ja już sobie pójdę.
Proszę nie idź. Zostań ze mną już na zawsze - I pocałował cię namiętnie. Ty odwzajemniłaś pocałunek.
- Zostanę kocham cię wyszeptałaś mu do ucha.
Ja ciebie też.
KONIEC!
PODOBA SIĘ - Komentarz
* Imagin z Liamem * Smutny!
* Imagin z Liamem * (KRÓTKI )
Dziś był strasznie słoneczny dzień! Cieszyłam, się bo dzisiaj miałam jechać nad wodę z moim największym skarbem! ( Liamem) - Kochanie! dzisiaj, jednak nie pojedziemy bo jestem umówiony przepraszam. Lecę bo się spóźnię - pocałował mnie namiętnie w usta i wyszedł.
Super - pomyślałam. Kurczę, całymi dniami nie ma go w domu a ja tylko zwijam te bąki! Mam dość! Chciałam to już zakończyć! Nie ma go dnie i noce, a ja biedna siedzę! KONIEC! Zadzwonię do Nialla on zawsze mnie pocieszał. Weszłam na górę i wzięłam z nocnego stolika telefon! Wykręciłam numer do Nialla.
- Halo,!
Cześć Niall! Przyjedziesz do mnie?
- Jasne, zaraz będę.
Rozłączyłam się. Długo nie musiałam czekać Niall mieszkał tuż za rogiem. Po 10 minutach puka do dzwii blondyn!
- Cześć! Shira coś się stało?
Tak! Liam nie ma dla mnie czasu ma mnie w dupie! Wiem, że ma fanów ale... - Nie dokończyłam bo blondyn przerwał mi!
- Nie mówmy o tym. - Powiedział gładząc mnie po ramieniu!
Jak to nie mówmy? Niall! Co się dzieje? - Zapytał lekko zdenerwowana.
- Nie mogę powiedzieć. On ci sam powie!
Niall proszę cię! Ufam ci! - Powiedziałam nalegając.
- Dobrze! Powiem! Tylko się nie denerwuj! - Powiedział patrząc na mnie! A kątem oka na okno!
Dziękuje! - Powiedziałam i popatrzyłam w jego cudne niebieskie paczadła *_*
- Wiesz! Niall ma kogoś. I to nie jesteś tylko ty! Wydawało mi się że on taki nie jest! Ale, niestety!
Cooo! Nieprawda.
- A, czemu nie pojechał z tobą nad wodę? Bo umówił się z Sarą! Cooooooooo! Jezu gdzie ja miałam rozum! Wezmę torbę i jedziemy.
- Ale, gdzie?
Go, śledzić. Chodź!
- Ale nie możesz. On mnie zabije! Obiecałem że mu nie powiem - Powiedział załamany!
Nie bój się, chodź!
- Dobra! Po paru minutach założyliśmy buty zamknęłam dom i wyszliśmy! W końcu .. po pół godzinie odnaleźliśmy Liama! Był, z tą całą Sarą! Była śliczna! Wyszłam, z samochodu a Niall się nawet nie zoriętował.
- Gdzie, ty idziesz. Zaczekaj. Podeszłam do Liama! I dałam mu w twarz!
S ( Sara) : Kto to? Nie znam dziewczyny chyba jakaś pomyłka. - Nie znasz mnie? Jestem twoją dziewczyną! Jak, tylko przyjdziesz do domu? To wylatujesz na zbity pysk!
S: Liaś chodźmy!
Tak chodźmy misiu! - Złapał dziewczynę za rękę i poszedł prosto!
Miałam dość! Pobiegłam do Nialla! I przytuliłam się! Liam, się popatrzył. Wiedziałam że był zazdrosny! KRZYKNĘŁAM: NIE PACZ SIĘ TUTAJ PALANCIE! A on się już nie odwrócił.
- Shira! Uspokój się! - Powiedział i pocałował mnie w czubek włosów.
Niall! Ja chcę być z tobą!
- Na serio? Ale, Liam? (WŁĄCZ) http://www.youtube.com/watch?v=zIFo7jKH8tc
To już przeszłość chcę być z tobą. Ty mnie zawsze pocieszasz rozumiesz mnie i kochasz jak siostrę!
- Nie mogę przepraszam! Jestem jego przyjacielem!
Rozumiem! Jestem głupia przepraszam!
- Nic się nie stało. Chodźmy zawiozę cię lepiej do domu!. Przez, całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa. Odwiózł mnie. Trzasnęłam dzwiami i poszłam I pomachałam. Otworzyłam dźwii! I zamknęłam na zasuwę. Łzy spłynęły mi po policzkach! Położyłam się na łóżku i zaczęłam bardziej płakać. Chciałam być z Niallem! Ale, nie mogłam. po pół godzinie wszedł Liam!
Cześć ptysiu!
- ooOO! Ptysiu! Pakuj rzeczy i wylatujesz to tej twojej Sary!
Proszę, wybacz mi. Popełniłem błąd.
- Nie! Wynocha! Powiedziałam ze łzami które spływały ze mnie jak ze strumienia!
Proszę! KOCHAM CIĘ - Powiedział i spłynęły mu łzy!
- Nie! Wyjdź! Z nami koniec!!
KONIEC!
TAKI SMUTNY ;C
MAM DZISIAJ TAKI DZIEŃ!
PODOBA SIĘ - KOMENTARZ!
Dziś był strasznie słoneczny dzień! Cieszyłam, się bo dzisiaj miałam jechać nad wodę z moim największym skarbem! ( Liamem) - Kochanie! dzisiaj, jednak nie pojedziemy bo jestem umówiony przepraszam. Lecę bo się spóźnię - pocałował mnie namiętnie w usta i wyszedł.
Super - pomyślałam. Kurczę, całymi dniami nie ma go w domu a ja tylko zwijam te bąki! Mam dość! Chciałam to już zakończyć! Nie ma go dnie i noce, a ja biedna siedzę! KONIEC! Zadzwonię do Nialla on zawsze mnie pocieszał. Weszłam na górę i wzięłam z nocnego stolika telefon! Wykręciłam numer do Nialla.
- Halo,!
Cześć Niall! Przyjedziesz do mnie?
- Jasne, zaraz będę.
Rozłączyłam się. Długo nie musiałam czekać Niall mieszkał tuż za rogiem. Po 10 minutach puka do dzwii blondyn!
- Cześć! Shira coś się stało?
Tak! Liam nie ma dla mnie czasu ma mnie w dupie! Wiem, że ma fanów ale... - Nie dokończyłam bo blondyn przerwał mi!
- Nie mówmy o tym. - Powiedział gładząc mnie po ramieniu!
Jak to nie mówmy? Niall! Co się dzieje? - Zapytał lekko zdenerwowana.
- Nie mogę powiedzieć. On ci sam powie!
Niall proszę cię! Ufam ci! - Powiedziałam nalegając.
- Dobrze! Powiem! Tylko się nie denerwuj! - Powiedział patrząc na mnie! A kątem oka na okno!
Dziękuje! - Powiedziałam i popatrzyłam w jego cudne niebieskie paczadła *_*
- Wiesz! Niall ma kogoś. I to nie jesteś tylko ty! Wydawało mi się że on taki nie jest! Ale, niestety!
Cooo! Nieprawda.
- A, czemu nie pojechał z tobą nad wodę? Bo umówił się z Sarą! Cooooooooo! Jezu gdzie ja miałam rozum! Wezmę torbę i jedziemy.
- Ale, gdzie?
Go, śledzić. Chodź!
- Ale nie możesz. On mnie zabije! Obiecałem że mu nie powiem - Powiedział załamany!
Nie bój się, chodź!
- Dobra! Po paru minutach założyliśmy buty zamknęłam dom i wyszliśmy! W końcu .. po pół godzinie odnaleźliśmy Liama! Był, z tą całą Sarą! Była śliczna! Wyszłam, z samochodu a Niall się nawet nie zoriętował.
- Gdzie, ty idziesz. Zaczekaj. Podeszłam do Liama! I dałam mu w twarz!
S ( Sara) : Kto to? Nie znam dziewczyny chyba jakaś pomyłka. - Nie znasz mnie? Jestem twoją dziewczyną! Jak, tylko przyjdziesz do domu? To wylatujesz na zbity pysk!
S: Liaś chodźmy!
Tak chodźmy misiu! - Złapał dziewczynę za rękę i poszedł prosto!
Miałam dość! Pobiegłam do Nialla! I przytuliłam się! Liam, się popatrzył. Wiedziałam że był zazdrosny! KRZYKNĘŁAM: NIE PACZ SIĘ TUTAJ PALANCIE! A on się już nie odwrócił.
- Shira! Uspokój się! - Powiedział i pocałował mnie w czubek włosów.
Niall! Ja chcę być z tobą!
- Na serio? Ale, Liam? (WŁĄCZ) http://www.youtube.com/watch?v=zIFo7jKH8tc
To już przeszłość chcę być z tobą. Ty mnie zawsze pocieszasz rozumiesz mnie i kochasz jak siostrę!
- Nie mogę przepraszam! Jestem jego przyjacielem!
Rozumiem! Jestem głupia przepraszam!
- Nic się nie stało. Chodźmy zawiozę cię lepiej do domu!. Przez, całą drogę nie zamieniliśmy ani słowa. Odwiózł mnie. Trzasnęłam dzwiami i poszłam I pomachałam. Otworzyłam dźwii! I zamknęłam na zasuwę. Łzy spłynęły mi po policzkach! Położyłam się na łóżku i zaczęłam bardziej płakać. Chciałam być z Niallem! Ale, nie mogłam. po pół godzinie wszedł Liam!
Cześć ptysiu!
- ooOO! Ptysiu! Pakuj rzeczy i wylatujesz to tej twojej Sary!
Proszę, wybacz mi. Popełniłem błąd.
- Nie! Wynocha! Powiedziałam ze łzami które spływały ze mnie jak ze strumienia!
Proszę! KOCHAM CIĘ - Powiedział i spłynęły mu łzy!
- Nie! Wyjdź! Z nami koniec!!
KONIEC!
TAKI SMUTNY ;C
MAM DZISIAJ TAKI DZIEŃ!
PODOBA SIĘ - KOMENTARZ!
Początek Imagina z Lou
* Początek Imagina z Lou * ( CAŁY IMAGIN BĘDZIE 28.07.13r. pod wieczór )
Był, strasznie burzowy dzień a ja szłam ścieszkami obok Areny tam gdzie chłopcy mają koncert. Słuchałam ich ale żadko. Byłam raczej taką małą mini Fanką. Po godzinie cała zmokłam usiadłam na murku obok areny i zaczęłam płakać. Łzy spływały mi po policzkach. Nagle.. ktoś podrzedł.
Cześć! Co, tu taka piękna dziewczyna siedzi i płaczę - powiedział.
- Zostaw mnie - odpowiedziałam.
Ale, ja cię tu nie zostawię jesteś cała zmoknięta i się telepiesz z zimna. A tak poza tym mam imię Louis gram w zespole. A ty jak masz na imię? Zapytał.
- Ashley!
Jak ślicznie. Chodź zabiore cię z tąd.
- Dobrze. Ale twoi przyjaciele co powiedzą?
Nie bój się. Chodź.
Dał mi swoją bluzę i pobiegł że mną. Do ich autobusu..
* ciąg dalszy będzie w niedzielę. *
PODOBA CIĘ KOM! ^^
Był, strasznie burzowy dzień a ja szłam ścieszkami obok Areny tam gdzie chłopcy mają koncert. Słuchałam ich ale żadko. Byłam raczej taką małą mini Fanką. Po godzinie cała zmokłam usiadłam na murku obok areny i zaczęłam płakać. Łzy spływały mi po policzkach. Nagle.. ktoś podrzedł.
Cześć! Co, tu taka piękna dziewczyna siedzi i płaczę - powiedział.
- Zostaw mnie - odpowiedziałam.
Ale, ja cię tu nie zostawię jesteś cała zmoknięta i się telepiesz z zimna. A tak poza tym mam imię Louis gram w zespole. A ty jak masz na imię? Zapytał.
- Ashley!
Jak ślicznie. Chodź zabiore cię z tąd.
- Dobrze. Ale twoi przyjaciele co powiedzą?
Nie bój się. Chodź.
Dał mi swoją bluzę i pobiegł że mną. Do ich autobusu..
* ciąg dalszy będzie w niedzielę. *
PODOBA CIĘ KOM! ^^
środa, 24 lipca 2013
Imaginy ?
Mam do was pytanie.
będę pisała Imagin z Lou.
I czy chcecie Rozdziałowy , +18,smutny , wesoły,
romantyczny , normalny.
piszcie w komentarzach jaki ;) hihi.
c
niedziela, 21 lipca 2013
;*
Kochani.,,, przepraszam ze mnie tak długo nie było mialam problemy rodzinne.
Jutro juz BSE jaram sieee. ;p
Niebawem pojawi sie tu Imagin z Lou lub Liasiem..,!
A na dzisiaj to wszystko Dobranoc. Kolorowych i jednokierunkowych ..,,! ;3
Jutro juz BSE jaram sieee. ;p
Niebawem pojawi sie tu Imagin z Lou lub Liasiem..,!
A na dzisiaj to wszystko Dobranoc. Kolorowych i jednokierunkowych ..,,! ;3
środa, 17 lipca 2013
Imagin z Zaynem.
27.06.10
Otworzyłam szybko oczy głośno nabierając powietrza do płuc. Uspokajałam powoli oddech.
Po chwili do pokoju wbiegł Zayn - mój przyjaciel. Właśnie przyjaciel , nie chłopak czy narzeczony.
Był najważniejszą osobą w moim życiu. Usiadł na łóżka i pogłaskał mnie po głowie.
- Wszystko dobrze ? - zapytał troskliwie.
- Tak, dziękuje. - odpowiedziałam po czym ponownie usnęłam.
* 27.06. 11
Przekręciłam się na drugi bok jednocześnie przybliżając do śpiącego chłopaka. Palcem wskazującym zakreśliłam linie na jego policzku i torsie. uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie o poprzednim roku kiedy to Zayn był tylko przyjacielem i nawet nie zanosiło się na to, że teraz będziemy parą. Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Dostrzegałam rzeczy, których wcześniej nie zauważałam. Pod wpływem nalegał ruchu chłopak wybudził się ze snu. Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie jednocześnie wpijając w moje wargi. Mogłam to uznać za dobry początek dnia.
Położyłam głowę na jego ramieniu i zatraciłam się chwili. Trzeba jednak było wstać.
Wygramoliłam się z łóżka i ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania.
Zrobiłam śniadanie, które następnie razem zjedliśmy. Przypomniałam sobie o czym myślałam wczoraj wieczorem. Mianowicie o spóźniającym mi się okresie. Pozmywałam naczynie i poszłam na górę do łazienki. Zamknęłam się w niej na klucz i z kosmetyczki wyciągnęłam kupiony tydzień temu test ciążowy. Moja mama zawsze powtarzała i dalej to robi .. że trzeba być przygotowanym na każdą sytuację. Dlatego go kupiłam. Postąpiłam zgodnie i instrukcją i odczekałam 10 minut.
Czas minął, więc na biały przedmiot trzymany w dłoniach. 2 kreski - pozytywny.
Uśmiechnęłam się szeroko bo cieszyła mnie informacja, że będę mieć dziecko.
W końcu mam 20 lat - to nie tak źle, są o wiele młodsze matki.
Od kluczyłam drzwi i zeszłam na dół. Zayn siedział tam gdzie poprzedni czyli na kanapie w salonie. Oglądał jakiś program. Usiadłam obok niego.
- Zayn, musimy porozmawiać - powiedziałam i spojrzałam w jego stronę.
- Coś się stało kochanie ?
- Nie, znaczy tak. Posłuchaj .. będziemy rodzicami. - ogłosiłam i czekałam na jego rekacje.
- Na..naprawdę ? - zapytał, a ja pokazałam mu test
Spojrzałam mi w oczy, jego były zaszklone i pełne dumy. Podniósł mnie, przytulił i okręcił wokół własnej osi. Zaśmiała się.
- Postaw mnie wariaci . - wrzasnęłam.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę.
- Właśnie mi to udowodniłeś.
Chłopak odstawił mnie na ziemie i wziął do ręki telefon. Wybrał numer Liama.
Opowiedział mu, a właściwie im. bo wszyscy chłopcy byli wtedy z Li.
Słyszałam jedynie ich okrzyki radości i kłótnie o to kto będzie ojcem chrzestnym.
- W takim razie nie ma na co czekać .. - powiedział pod nosem mulat.
Chwycił mnie za ręke i uklęknął.
- Chciałem to zrobić jutro na kolacji, ale dzisiaj jest tak piękny dzień, że muszę zmienić swoje plany.
[t.i], zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ?
- Oczywiście , że tak !! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyje.
* 9 miesięcy później *
- Zayn przestań .. - skomlałam próbując się wyrwać z jego uścisku.
- Nie mogę pocałować własnej narzeczonej ?! - zapytał oburzony.
Przyciągnął mnie do siebie i posadził na kolanach. Poczułam silny ból w okolicy podbrzusza.
Syknęłam z bólu.
- Zayn zawieź mnie do szpitala albo dziecko urodzi ci się na kolanach.
Chłopak miał przerażenie w oczach. Zerwał się i spakował torbę do auta. Podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę. Pomógł wejść do auta. Przez całą drogę do szpitala mnie uspokajał. Chociaż to on był bardziej zdenerwowany niż ja. Po dotarci na miejsce, pielęgniarki przewiozły mnie na noszach do odpowiedniej sali. Dołączył do nas lekarz i Zayn. Chłopak chwycił mnie za rękę.
Zaczęło się. Rodziłam, co chwile krzycząc z bólu. Wiele razy nie miałam już siły. Wolałam umrzeć.
- Kochanie dasz radę, tylko przyj ! Przyj , wszystko będzie dobrze ..
- Zamknij się !! - krzyknęłam przerywając jego długa wypowiedź.
Mulat gwałtownie zamilknął, a ja powróciłam do przerwanej czynności.
Po 4 godzinach męki wreszcie wydałam na świat piękną dziewczynkę. Z Zaynem nadaliśmy jej imię
Clarissa. Leżałam na szpitalnym łóżku z małą na rękach. Obok mnie siedział jej tata czyli mój narzeczony, a naprzeciwko nas byli pozostali chłopcy wraz z El i Dan.
Zadecydowaliśmy, że rodzicami chrzestnymi będą Danielle i Louis.
Za tydzień wychodzę ze szpitala, a pół roku później jest data naszego ślubu ♥
Otworzyłam szybko oczy głośno nabierając powietrza do płuc. Uspokajałam powoli oddech.
Po chwili do pokoju wbiegł Zayn - mój przyjaciel. Właśnie przyjaciel , nie chłopak czy narzeczony.
Był najważniejszą osobą w moim życiu. Usiadł na łóżka i pogłaskał mnie po głowie.
- Wszystko dobrze ? - zapytał troskliwie.
- Tak, dziękuje. - odpowiedziałam po czym ponownie usnęłam.
* 27.06. 11
Przekręciłam się na drugi bok jednocześnie przybliżając do śpiącego chłopaka. Palcem wskazującym zakreśliłam linie na jego policzku i torsie. uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie o poprzednim roku kiedy to Zayn był tylko przyjacielem i nawet nie zanosiło się na to, że teraz będziemy parą. Wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Dostrzegałam rzeczy, których wcześniej nie zauważałam. Pod wpływem nalegał ruchu chłopak wybudził się ze snu. Uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie jednocześnie wpijając w moje wargi. Mogłam to uznać za dobry początek dnia.
Położyłam głowę na jego ramieniu i zatraciłam się chwili. Trzeba jednak było wstać.
Wygramoliłam się z łóżka i ubrałam się w wcześniej przygotowane ubrania.
Zrobiłam śniadanie, które następnie razem zjedliśmy. Przypomniałam sobie o czym myślałam wczoraj wieczorem. Mianowicie o spóźniającym mi się okresie. Pozmywałam naczynie i poszłam na górę do łazienki. Zamknęłam się w niej na klucz i z kosmetyczki wyciągnęłam kupiony tydzień temu test ciążowy. Moja mama zawsze powtarzała i dalej to robi .. że trzeba być przygotowanym na każdą sytuację. Dlatego go kupiłam. Postąpiłam zgodnie i instrukcją i odczekałam 10 minut.
Czas minął, więc na biały przedmiot trzymany w dłoniach. 2 kreski - pozytywny.
Uśmiechnęłam się szeroko bo cieszyła mnie informacja, że będę mieć dziecko.
W końcu mam 20 lat - to nie tak źle, są o wiele młodsze matki.
Od kluczyłam drzwi i zeszłam na dół. Zayn siedział tam gdzie poprzedni czyli na kanapie w salonie. Oglądał jakiś program. Usiadłam obok niego.
- Zayn, musimy porozmawiać - powiedziałam i spojrzałam w jego stronę.
- Coś się stało kochanie ?
- Nie, znaczy tak. Posłuchaj .. będziemy rodzicami. - ogłosiłam i czekałam na jego rekacje.
- Na..naprawdę ? - zapytał, a ja pokazałam mu test
Spojrzałam mi w oczy, jego były zaszklone i pełne dumy. Podniósł mnie, przytulił i okręcił wokół własnej osi. Zaśmiała się.
- Postaw mnie wariaci . - wrzasnęłam.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę.
- Właśnie mi to udowodniłeś.
Chłopak odstawił mnie na ziemie i wziął do ręki telefon. Wybrał numer Liama.
Opowiedział mu, a właściwie im. bo wszyscy chłopcy byli wtedy z Li.
Słyszałam jedynie ich okrzyki radości i kłótnie o to kto będzie ojcem chrzestnym.
- W takim razie nie ma na co czekać .. - powiedział pod nosem mulat.
Chwycił mnie za ręke i uklęknął.
- Chciałem to zrobić jutro na kolacji, ale dzisiaj jest tak piękny dzień, że muszę zmienić swoje plany.
[t.i], zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ?
- Oczywiście , że tak !! - krzyknęłam i rzuciłam się mu na szyje.
* 9 miesięcy później *
- Zayn przestań .. - skomlałam próbując się wyrwać z jego uścisku.
- Nie mogę pocałować własnej narzeczonej ?! - zapytał oburzony.
Przyciągnął mnie do siebie i posadził na kolanach. Poczułam silny ból w okolicy podbrzusza.
Syknęłam z bólu.
- Zayn zawieź mnie do szpitala albo dziecko urodzi ci się na kolanach.
Chłopak miał przerażenie w oczach. Zerwał się i spakował torbę do auta. Podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę. Pomógł wejść do auta. Przez całą drogę do szpitala mnie uspokajał. Chociaż to on był bardziej zdenerwowany niż ja. Po dotarci na miejsce, pielęgniarki przewiozły mnie na noszach do odpowiedniej sali. Dołączył do nas lekarz i Zayn. Chłopak chwycił mnie za rękę.
Zaczęło się. Rodziłam, co chwile krzycząc z bólu. Wiele razy nie miałam już siły. Wolałam umrzeć.
- Kochanie dasz radę, tylko przyj ! Przyj , wszystko będzie dobrze ..
- Zamknij się !! - krzyknęłam przerywając jego długa wypowiedź.
Mulat gwałtownie zamilknął, a ja powróciłam do przerwanej czynności.
Po 4 godzinach męki wreszcie wydałam na świat piękną dziewczynkę. Z Zaynem nadaliśmy jej imię
Clarissa. Leżałam na szpitalnym łóżku z małą na rękach. Obok mnie siedział jej tata czyli mój narzeczony, a naprzeciwko nas byli pozostali chłopcy wraz z El i Dan.
Zadecydowaliśmy, że rodzicami chrzestnymi będą Danielle i Louis.
Za tydzień wychodzę ze szpitala, a pół roku później jest data naszego ślubu ♥
"Imagin z Niallem" ROZDZIAŁ 3.
Niall słuchaj ! .
Mówiłam łapiąc go za rękę i ciągnąc ja do góry , z prośbą ,aby wstał .
Chłopak wstał , razem ze mną .
Patrzeliśmy sobie nawzajem w nasze zapłakane oczy .
Widziałam jak z jego oka wylewają się łzy .
-[T.I] ja cię kocham i no czemu tak musiało się stać ? .
-Niall ja ciebie też ,ale po prostu zraniłeś mnie .
-Ja wiem ,ale żałuje tego i przepraszam .
Wbiłam się delikatnie w jego usta , bo brakowało mi tego , cholernie mi tego brakowało .
Widziałam jak kąciki ust blondyna podnoszą się lekko do góry .
-Niall ja byłam wczoraj z Zaynem u niego i ...
Jednak zdania nie dokończyłam , przerwał mi je Niall .
-jak mogłaś , jak ?! . Zdradziłaś mnie w własnym przyjacielem ! .
Stałam razem z nim na krawędzi mostu .
Chłopak lekko mnie popchnął ,a ja lecąc do tyłu poslizgłam się i powoli spadałam na dół .
Słyszałam tylko , przeraźliwy okrzyk i płacz Nialla , widziałam jego przestraszoną twarz , czułam szybszy powiew wiatru na plecach i w końcu mocny ból po uderzeniu o taflę wody .
Kolory które widziałam przed chwilą zanikły i widniała tylko jedna , wręcz czarna barwa ...
****Oczami Nialla****
Boże co ja zrobiłem , co ja zrobiłem , zabiłem ją , ja nie chciałem , ciągle coś robię źle .
Płakałem i dostawałem coraz większego szału .
Nie wiedziałem co mam robić , nie wiedziałem już nic .
Jak mogłem zabić kogoś kogo kocham .
Jak ja ją zabiłem to tak jakbym zabił jakąś część siebie .
Wyjełem trzęsącymi się rękami telefon i zadzwoniłem do Zayna .
-Niall jesteś, Niall ? .
-Jak mogłeś zrobić to z [T.I.] ?!.
-Ale co ? .
-Uprawiać z nią sex ! .
-ale ja z nią nic nie robiłem , oszalałeś ? . Ja z nią tylko rozmawiałem , na początku ją ochrzaniłem ,ale potem ona mi powiedziała ,że ją zdradziłeś , próbowałem przemówić jej do rozsądku ,ale ona wyszła z pomieszczenia mówiąc ,że musi coś załatwić .
-Jak to ? .
-No tak .
-Zayn ja ją zabiłem ja ...
-Co ? . Co zrobiłeś ? .
-To było niechcący , szturchnełem ją i ona spadła i ...
-Niall uspokój się gdzie jesteś ? .
-Teraz to już nie ważne Zayn , żegnaj ...
-Niall nie !
Jednak ja rzuciłem telefon do wody .
Miałem wszystkiego dość .
Jak ja mogłem , ja ją zabiłem , ja ją kocham .
Stanełem na krawędzi , patrząc lekko w dół widziałem spadającą [T.I] .
Krzyknełem :
-Kocham [T.I] ,żegnaj zwariowany świecie i skoczyłem w przestrzeń .
Moje oczy napełniały się łzami , czułem świst wiatru w uszach i po chwili moje oczy miały czarny obraz przed oczami .
Musiałem to zrobić , musiałem... ponieważ wiedziałem ,ze jak nie mogę być tutaj w tym świecie szczęśliwy z [T.I.] to będziemy szczęśliwi w tym innym .
Jak już przeczytaliście ostatni rozdział, to komentujcie i piszcie jak wam się podoba cały Imagine i jak podoba wam się ten rozdział , piszcie czy mam nadal pisac imagine i czy maja być 1 częściowe czy paru rozdziałowe . Z góry bardzo dziękuje . : ***
Mówiłam łapiąc go za rękę i ciągnąc ja do góry , z prośbą ,aby wstał .
Chłopak wstał , razem ze mną .
Patrzeliśmy sobie nawzajem w nasze zapłakane oczy .
Widziałam jak z jego oka wylewają się łzy .
-[T.I] ja cię kocham i no czemu tak musiało się stać ? .
-Niall ja ciebie też ,ale po prostu zraniłeś mnie .
-Ja wiem ,ale żałuje tego i przepraszam .
Wbiłam się delikatnie w jego usta , bo brakowało mi tego , cholernie mi tego brakowało .
Widziałam jak kąciki ust blondyna podnoszą się lekko do góry .
-Niall ja byłam wczoraj z Zaynem u niego i ...
Jednak zdania nie dokończyłam , przerwał mi je Niall .
-jak mogłaś , jak ?! . Zdradziłaś mnie w własnym przyjacielem ! .
Stałam razem z nim na krawędzi mostu .
Chłopak lekko mnie popchnął ,a ja lecąc do tyłu poslizgłam się i powoli spadałam na dół .
Słyszałam tylko , przeraźliwy okrzyk i płacz Nialla , widziałam jego przestraszoną twarz , czułam szybszy powiew wiatru na plecach i w końcu mocny ból po uderzeniu o taflę wody .
Kolory które widziałam przed chwilą zanikły i widniała tylko jedna , wręcz czarna barwa ...
****Oczami Nialla****
Boże co ja zrobiłem , co ja zrobiłem , zabiłem ją , ja nie chciałem , ciągle coś robię źle .
Płakałem i dostawałem coraz większego szału .
Nie wiedziałem co mam robić , nie wiedziałem już nic .
Jak mogłem zabić kogoś kogo kocham .
Jak ja ją zabiłem to tak jakbym zabił jakąś część siebie .
Wyjełem trzęsącymi się rękami telefon i zadzwoniłem do Zayna .
-Niall jesteś, Niall ? .
-Jak mogłeś zrobić to z [T.I.] ?!.
-Ale co ? .
-Uprawiać z nią sex ! .
-ale ja z nią nic nie robiłem , oszalałeś ? . Ja z nią tylko rozmawiałem , na początku ją ochrzaniłem ,ale potem ona mi powiedziała ,że ją zdradziłeś , próbowałem przemówić jej do rozsądku ,ale ona wyszła z pomieszczenia mówiąc ,że musi coś załatwić .
-Jak to ? .
-No tak .
-Zayn ja ją zabiłem ja ...
-Co ? . Co zrobiłeś ? .
-To było niechcący , szturchnełem ją i ona spadła i ...
-Niall uspokój się gdzie jesteś ? .
-Teraz to już nie ważne Zayn , żegnaj ...
-Niall nie !
Jednak ja rzuciłem telefon do wody .
Miałem wszystkiego dość .
Jak ja mogłem , ja ją zabiłem , ja ją kocham .
Stanełem na krawędzi , patrząc lekko w dół widziałem spadającą [T.I] .
Krzyknełem :
-Kocham [T.I] ,żegnaj zwariowany świecie i skoczyłem w przestrzeń .
Moje oczy napełniały się łzami , czułem świst wiatru w uszach i po chwili moje oczy miały czarny obraz przed oczami .
Musiałem to zrobić , musiałem... ponieważ wiedziałem ,ze jak nie mogę być tutaj w tym świecie szczęśliwy z [T.I.] to będziemy szczęśliwi w tym innym .
Jak już przeczytaliście ostatni rozdział, to komentujcie i piszcie jak wam się podoba cały Imagine i jak podoba wam się ten rozdział , piszcie czy mam nadal pisac imagine i czy maja być 1 częściowe czy paru rozdziałowe . Z góry bardzo dziękuje . : ***
wtorek, 16 lipca 2013
Imagin z Niallem Rozdział 2.
Gdy szłam nie mogłam opanować łez .
Wiedziałam ,że Zayn mnie nie lubi ,że gdy po raz pierwszy Niall mnie mu przedstawił powiedział ,że go skrzywdzę .
Ale ja taka nie byłam ...
Wziełam głęboki wdech i zapukałam do drzwi mulata .
-[T.I] jak dobrze ,że jesteś .
Powiedział Zayn zapraszając mnie do domu .
-Rozgość się .
Rozebrałam się i usiadłam na kanapie .
-Chcesz czegoś do picia .
-Nie Zayn , nie dzięki .
Chłopak usiadł koło mnie , ścisnął mnie mocno za ręke i zaczął mowę :
-[T.I] ja wiem jak się czujesz ,ale Niall jest załamany i ...
-Zayn , ale ty nic nie rozumiesz , nasz związek się nie układał ...
-Odpowiedź mi na jedno proste pytanie [T.I] .
-Dobra pytaj ...
-Kochasz go ? .
-Słucham ? .
-Kochasz Nialla .
Zamurowało mnie . Moja odpowiedź była oczywista .
-Tak , kocham go .
-To czemu z nim nie jesteś ? .
-Bo on i ja nie pasujemy do siebie , nasz związek był męczący i ...
-[T.I] w związku zawsze przechodzi się kryzys , trzeba go przejść , trzeba uczyć się na błędach , powinnaś to jeszcze przemyśleć , czy tak po prostu chcesz skreślić Nialla ze swojego życia ,ze swojego serca .
-Masz rację Zayn , pomyslę nad tym ...
Poszłam na korytarz , wziełam żakiet i ubrałam buty .
-[T.I] gdzie idziesz ? .
- Ja no ...
-Słuchaj jego psychika długo nie wytrzyma ...
-Zayn , proszę cię .
-[T.I] może cię odprowadzić ? .
-Nie Zayn , ja muszę jeszcze coś załatwić .
Wyszłam trzaskając drzwiami .
Zayna słowa dały mi dużo do zrozumienia .
Poszłam na most Tower Bridge , tam właśnie poznałam się z Niallem .
Jednak zauważyłam ,że ktoś tam siedzi .
Siedzi na moście w tym samym miejscu , co ja i Niall kiedyś .
Podeszłam bliżej , to był Niall .
Siedział z puszczoną głowę .
Bałam się ,ale postanowiłam się do niego dołączyć .
Usiadłam blisko niego .
Jednak chłopak nawet nie zauważył .
Słyszałam jego gorzki płacz .
Nie mogłam tak dłużej... rozpłakałam się i przez głos który krztusił się łzami powiedziałam :
-Niall ...
Chłopak obrócił głowę w moją stronę i spytał .
-[T.I] ? ... /
Ps . Jeżeli już to przeczytaliście to skomentujcie . Napiszcie w nim co o nim myślicie i czy wam się podoba oraz czy chcecie dalej . :)
Z góry dzięki . ^^
Imagin z Niallem ROZDZIAŁ 1.
Dzisiaj mijała nasza 2 już rocznica.
Jednak ja nie umiałam już tak dłużej żyć .
To wszystko nie miało sensu .
Ten związek był bez sensu .
Niall wyjeżdżał na parę miesięcy .
Widywałam go raz na jakiś czas .
A jeszcze jak dowiedziałam się ostatnie ,że mnie zdradził .
Było mi ciężko , jednak przebaczyłam mu , bo kochałam go , kochałam go jak wariatka .
Jednak moje uczucie do niego zaczyna powoli zanikać .
A w sercu mam rany po jego zdradzie .
Usiadłam na krześle i wpatrywałam się w jeden punkt .
Chciałam to wszystko zakończyć .
Nie miałam już sił .
Wszystko przestawało dla mnie istnieć .
Długo myślałam jak mu o tym powiedzieć .
Jednak bałam się .
Bałam się jak nigdy wcześniej .
Wyciągnełam jedną szlugę i zaczełam się nią delektować .
Paliłam tylko wtedy gdy byłam naprawdę zdenerwowana .
W moim oku zakręciła się jedna łza .
Która spływała powoli po poliku .
W końcu moją ciszę przerwał mi dźwięk otwierających się drzwi .
-[T.I] gdzie jesteś kochanie ? .
Nie odpowiedziałam .
Po prostu nie chciałam nic mówić .
Pragnęłam ciszy i spokoju którego dawno nie miałam.
Ukrywałam to ,ale naprawdę cierpiałam .
Przez pierwszy rok było super ,ale potem ...
I ta zdrada.
Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął bukiet kwiatów .
-To dla ciebie [T.I] .
-Dziękuje Niall ,ale naprawdę nie musiałeś ...
-Przestań dziś nasza 2 rocznica .
Coraz bardziej czułam ból , bo zauważyłam jak bardzo się stara .
Jednak musiałam się odizolowac od tego życia .
-[T.I] co jest ? .
-Nie nic tylko ...
-Czekaj [T.I] .
Chłopak wyjął czerwone pudełeczko , uklęknął przede mną i zaczął mowę :
-[T.I.] wiem ,że to nie najlepszy moment ,ale wiesz jest coś dziwnego w twoim nazwisku .
-Co jest dziwnego ? .
-To ,że powinnaś zmienić je na Horan no więc [T.I] zostaniesz moją żoną ? .
Po tych słowach jedna łza , zmieniła się w strumień łez.
-Niall wstań .
-[T.I] ,ale ...
-Słuchaj Niall , bo ja tak dłużej nie umiem , musimy z tym skończyć , nie mogę tak żyć ...
-Ale o co ci chodzi ? .
-Musimy się rozstać , z nami koniec .
Chłopakowi momentalnie zaszkliły się oczy ,ale próbował być silny i powiedział tylko jedno krótkie słowo .
-Rozumiem ...
Poszedł na górę i zamknął się w naszej sypialni , a ja , ja po prostu wyszłam z pomieszczenia .
Najbardziej byłam zdziwiona i zła za to ,ze Niall nawet o mnie nie zawalczył , to wskazywało jednoznacznie
,że mu na mnie nie zależało ...
Chcecie Dalej ? .
poniedziałek, 15 lipca 2013
Zapowiedź (CZYTAJ) ;*
Więc tak:
O zapowiedź, mi chodzi o to że,
będę pisała następny Imagin.
Z ROZDZIAŁAMI.Napisałam już z Harrym! <3
Piszcie w KOMENTARZACH Z KIM TERAZ? ;*
Miłej nocy <3
O zapowiedź, mi chodzi o to że,
będę pisała następny Imagin.
Z ROZDZIAŁAMI.Napisałam już z Harrym! <3
Piszcie w KOMENTARZACH Z KIM TERAZ? ;*
Miłej nocy <3
Imagin z Harrym Rozdział 5.
Harry: A chcesz? - Zapytał
- No,ba - Odpowiedziałam i loczek zaczął namiętnie całować moją szyje.
Po 2 minutach całowania, poszłam pod prysznic nie zamykałam dźwii. Weszłam pod prysznic i po cichu nuciłam Rock me.
Harry: Słyszałem jak Amanda podśpiewuje sobie jakąś piosenkę, nie wiedziałem jaką, bo zakłócał ją szum wody. Zatrzymałem się na moment przed drzwiami i pomyślałem, że jest tam sama, mokra i zupełnie naga. Nie wytrzymałem do wieczora… wszedłem cichutko do łazienki. Amanda! nawet mnie nie zauważyła. Była zbyt pochłonięta nuceniem „Rock me” .
Rozebrałem się i kiedy właśnie śpiewała „R-O-C-K me again” wskoczyłem do niej pod prysznic obejmując ja delikatnie od tyłu.
- Wedle życzenia *- powiedziałem i uśmiechnąłem się szeroko. Odwróciła się i wtuliła się we mnie. Nasze nagie ciała przylegały do siebie. Tworzyliśmy jedność.
Założyłem szlafrok i poszedłem otworzyć. Przed drzwiami hotelowego pokoju stały 3 dziewczynki.- Zechciał by pan kupić ciasteczka?
- Wyglądam jakbym chciał kupić ciasteczka?- uciąłem. Zlustrowały mnie od stóp do głów.
- Zawsze chodzi pan tak ubrany po domu?- zapytała jedna z nich.
- Tak, a nie wolno?- warknąłem, zrobiła zdziwioną i za razem przestraszoną minę. Przetarłem otwartą dłonią po twarzy żeby się trochę uspokoić.
- Sorki, nie chciałem być nie miły. Masz tu 50£ i zmykaj, ciastek nie chcę- wręczyłem jej banknot i zamknąłem drzwi.
Pobiegłem do Amandy!, wyglądała na trochę zniecierpliwioną. Spojrzałem na zegarek było po 15. Próbujemy zrobić „to” już ponad 2 godziny…
- No,ba - Odpowiedziałam i loczek zaczął namiętnie całować moją szyje.
Po 2 minutach całowania, poszłam pod prysznic nie zamykałam dźwii. Weszłam pod prysznic i po cichu nuciłam Rock me.
Harry: Słyszałem jak Amanda podśpiewuje sobie jakąś piosenkę, nie wiedziałem jaką, bo zakłócał ją szum wody. Zatrzymałem się na moment przed drzwiami i pomyślałem, że jest tam sama, mokra i zupełnie naga. Nie wytrzymałem do wieczora… wszedłem cichutko do łazienki. Amanda! nawet mnie nie zauważyła. Była zbyt pochłonięta nuceniem „Rock me” .
Rozebrałem się i kiedy właśnie śpiewała „R-O-C-K me again” wskoczyłem do niej pod prysznic obejmując ja delikatnie od tyłu.
- Wedle życzenia *- powiedziałem i uśmiechnąłem się szeroko. Odwróciła się i wtuliła się we mnie. Nasze nagie ciała przylegały do siebie. Tworzyliśmy jedność.
- Ohh.. Hazz przestraszyłeś mnie.- oparła głowę na mojej klatce piersiowej. Po plecach spływały mi kropelki ciepłej wody. Staliśmy w takiej pozycji przez chwile. Muszę przyznać, że była ona dość podniecająca. Wiec mówisz, że spełnisz moje życzenie? I chcesz się ze mną pieprzyć?- powiedziała. Była taka bezpośrednia, kocham to w niej.
Przybliżyłem swoją twarz do jej. Spojrzałem w jej piękne oczy i zacząłem całować. Oddała pocałunek. Całowaliśmy się powoli ale namiętnie. Nie mogąc się nacieszyć sobą po tak długiej przerwie. Nasze ciała pragnęły więcej, pragnęły siebie nawzajem. Jej ręce błądziły gdzieś po moich plecach. Przerwałem na chwilę pocałunek, by złapać oddech. Odgarnąłem jej wilgotne włosy z czoła.
- Taak, mogę tu i teraz - wyszeptałem i przygryzłem jej wargę.
- Chodźmy chociaż do sypialni, co?- zaproponowała, nim skończyła mówić, wziąłem ją na ręce, zakręcając wodę przy okazji i zaniosłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku. Wyglądała cudownie; taka naga, bezbronna i cała moja. Nie mogłem się doczekać tego co zaraz zrobimy.
Przejechałem opuszkami palców po jej ciele. Zadrżała pod moim dotykiem. Najpierw całowałem jej piersi. Sutki miała już twarde. Przygryzłem jeden; znowu zadrżała. Dalej obsypywałem ją pocałunkami, zostawiłem ich z tysiąc na jej ślicznym brzuchu schodząc coraz niżej. Dotarłem już prawie do jej szparki kiedy powiedziała: - Jezuu co tak śmierdzi? Pali się coś? Gotowałeś? Zostawiłeś coś na gazie?
- Makaron- powiedziałem bez emocji. Złożyłem ostatni pocałunek na jej guziczku. Cichutko jęknęła. Wstałem i niezadowolony poszedłem do kuchni nim rzeczywiście się coś zapaliło. - Daj mi chwilkę skarbie.- powiedziałem wychodząc.
Gdy wróciłem moja piękna leżała w tej samej pozycji. Wszedłem na łóżko i pocałowałem ją w nos. Zachichotała.
- Więc na czym to skończ…- nie dokończyłem bo przerwał mi dźwięk dzwoniącego telefonu - Znowuuu? – zapytałem poirytowany lecz postanowiłem nie odbierać.
Przybliżyłem swoją twarz do jej. Spojrzałem w jej piękne oczy i zacząłem całować. Oddała pocałunek. Całowaliśmy się powoli ale namiętnie. Nie mogąc się nacieszyć sobą po tak długiej przerwie. Nasze ciała pragnęły więcej, pragnęły siebie nawzajem. Jej ręce błądziły gdzieś po moich plecach. Przerwałem na chwilę pocałunek, by złapać oddech. Odgarnąłem jej wilgotne włosy z czoła.
- Taak, mogę tu i teraz - wyszeptałem i przygryzłem jej wargę.
- Chodźmy chociaż do sypialni, co?- zaproponowała, nim skończyła mówić, wziąłem ją na ręce, zakręcając wodę przy okazji i zaniosłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku. Wyglądała cudownie; taka naga, bezbronna i cała moja. Nie mogłem się doczekać tego co zaraz zrobimy.
Przejechałem opuszkami palców po jej ciele. Zadrżała pod moim dotykiem. Najpierw całowałem jej piersi. Sutki miała już twarde. Przygryzłem jeden; znowu zadrżała. Dalej obsypywałem ją pocałunkami, zostawiłem ich z tysiąc na jej ślicznym brzuchu schodząc coraz niżej. Dotarłem już prawie do jej szparki kiedy powiedziała: - Jezuu co tak śmierdzi? Pali się coś? Gotowałeś? Zostawiłeś coś na gazie?
- Makaron- powiedziałem bez emocji. Złożyłem ostatni pocałunek na jej guziczku. Cichutko jęknęła. Wstałem i niezadowolony poszedłem do kuchni nim rzeczywiście się coś zapaliło. - Daj mi chwilkę skarbie.- powiedziałem wychodząc.
Gdy wróciłem moja piękna leżała w tej samej pozycji. Wszedłem na łóżko i pocałowałem ją w nos. Zachichotała.
- Więc na czym to skończ…- nie dokończyłem bo przerwał mi dźwięk dzwoniącego telefonu - Znowuuu? – zapytałem poirytowany lecz postanowiłem nie odbierać.
Musnąłem wargami Amandę jeszcze kilka razy po brzuchu i gdy moja twarz ponownie znajdowała się na wysokości jej muszelki telefon zadzwonił po raz 3. Zdenerwowany tym, że znowu nam przerwano zamknąłem oczy i policzyłem do 10.
- Dobra, odbiorę. Może to coś ważnego - sięgnąłem po telefon z półki. Na wyświetlaczu napisane było „ Niall"
- Dobra, odbiorę. Może to coś ważnego - sięgnąłem po telefon z półki. Na wyświetlaczu napisane było „ Niall"
- Halo?
- Hej i jak jesteś z Amandą?!- powiedział głos w telefonie.
- Dzwonisz, tylko po to, ? Tak jestem.
- Hej i jak jesteś z Amandą?!- powiedział głos w telefonie.
- Dzwonisz, tylko po to, ? Tak jestem.
- Chyba, wam na czymś przerwałem - powiedział i się rozłączył.
Kotku już się nie denerwuj tylko chodź, dokończ swoją robotę- powiedziała rozkładając nogi. Zrobiłem co kazała. Jeździłem po niej językiem zataczając kółka wokół jej czułego punktu. Tak bardzo pragnąłem w nią wejść lecz najpierw chciałem sprawić jej przyjemność. Chciałem by wiła się pode mną z rozkoszy. Myślałem, że nic nam już nie przeszkodzi; myliłem się. Ktoś zapukał do drzwi. - To chyba jakieś żarty? Czy oni wszyscy mogą dać nam chwilę spokoju? Nie możemy się po prostu wyruchać?- wycedziłem.
- Hazzuś uspokój się. Idź zobacz kto to, ja poczekam- dodała lekko rozbawiona moją złością.Założyłem szlafrok i poszedłem otworzyć. Przed drzwiami hotelowego pokoju stały 3 dziewczynki.- Zechciał by pan kupić ciasteczka?
- Wyglądam jakbym chciał kupić ciasteczka?- uciąłem. Zlustrowały mnie od stóp do głów.
- Zawsze chodzi pan tak ubrany po domu?- zapytała jedna z nich.
- Tak, a nie wolno?- warknąłem, zrobiła zdziwioną i za razem przestraszoną minę. Przetarłem otwartą dłonią po twarzy żeby się trochę uspokoić.
- Sorki, nie chciałem być nie miły. Masz tu 50£ i zmykaj, ciastek nie chcę- wręczyłem jej banknot i zamknąłem drzwi.
Pobiegłem do Amandy!, wyglądała na trochę zniecierpliwioną. Spojrzałem na zegarek było po 15. Próbujemy zrobić „to” już ponad 2 godziny…
Podszedłem do niej po raz kolejny i zacząłem wszystko od nowa. Po paru minutach, gdy już prawie dochodziła postanowiłem, że w końcu w nią wejdę. Nakierowałem już swojego członka na jej dziurkę gdy do pokoju wparował Zayn. - Stary ja przyszedłem pożyczyć tą płytę co…- przestał mówić gdy zobaczył co robimy a właściwie co robiliśmy bo ja wstałem
- Mam to gdzieś, to nie robię. - krzyknąłem i wyszedłem z pokoju mijając
- Mam to gdzieś, to nie robię. - krzyknąłem i wyszedłem z pokoju mijając
zdezorientowanego Zayna
Amanda! Szybko zakryła się kocem! I zapytała.
- Zzzayn! Tyy to wszyystko wiiidziałeś - Powiedziałaś zestresowana
Zayn: Tak! To, ja może już sobie pójdę - Powiedział i wyszedł.
Pomyślałam, gdzie może być teraz Hazz. Więc ubrałam się i wyszłam bez słowa z pokoju. Szukałam go! I w końcu po 30 minutach zobaczyłam go, jak siedzi i płaczę.
-Harry! Nie płacz. Nie wyszło! To nie nasza wina! - powiedziałaś ze łzami w oczach.
- To, moja wina nie zamknąłem dźwi. - Powiedział!
- Kiedy, indziej Ale, zawsze będę ciebie KOCHAŁA!
KONIEC!
Po 3 latach jestem cały czas z Harrym kochamy się!
Zapomnieliśmy już to, co kiedyś było! Mamy nowe życie.
DZIĘKUJE ZA TO ŻE KOMENTOWALIŚCIE!
NASTĘPNY IMAGIN BĘDZIE Z NIALLEM BĘDZIE MIAŁ ON WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW.
Crazy Mofo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)